Międzynarodowa różnorodność, która od dawna była atutem europejskich szkół biznesu, jest teraz zagrożona, ponieważ zmiany polityczne i bardziej rygorystyczna polityka imigracyjna obejmują cały kontynent.
Ograniczenia wobec studentów zagranicznych wprowadzone w niektórych krajach budzą obawy o globalną konkurencyjność europejskiego kształcenia biznesowego, zwłaszcza, że pod tym względem Indie i Chiny zyskują na popularności. Wielka Brytania została szczególnie mocno dotknięta nową polityka migracyjną, a uniwersytety i szkoły biznesu zmagają się z gwałtownym spadkiem liczby międzynarodowych studentów studiów podyplomowych. Zmiany sprawiły, że zatrudnianie zagranicznych absolwentów stało się dla firm droższe, co skłoniło takie firmy jak HSBC, Deloitte i KPMG do wycofania ofert pracy.
Surowsze przepisy imigracyjne w Wielkiej Brytanii odzwierciedlają szerszy trend w Europie. Rząd Holandii forsuje plany ograniczenia na uniwersytetach nauczania w języku angielskim, powołując się na przepełnione sale wykładowe i kryzys mieszkaniowy. Programy licencjackie w języku angielskim mają zostać ograniczone do jednej trzeciej wszystkich kursów. W tym samym czasie Norwegia wprowadziła czesne dla studentów zagranicznych spoza Europejskiego Obszaru Gospodarczego i Szwajcarii – to znacząca zmiana dla kraju, który wcześniej oferował wszystkim bezpłatną edukację. Francja również wprowadziła w zeszłym roku reformy mające na celu zaostrzenie deportacji i ustalenie kwot migracyjnych, chociaż niektóre elementy zostały później unieważnione przez sądy.
Eric Cornuel, prezes Europejskiej Fundacji Rozwoju Zarządzania w Brukseli, zauważa, że uczelnie inwestują w platformy do nauki cyfrowej i zakładają kampusy za granicą, aby móc poruszać się po zmieniającym się środowisku politycznym. Na przykład brytyjski Uniwersytet w Southampton planuje otworzyć kampus w Indiach w przyszłym roku.
Rotman School of Management w Toronto jest wśród tych, które obawiają się zmian wizowych. Globalny wyścig o przyciągnięcie międzynarodowych studentów biznesu nabiera tempa, a europejskie szkoły mogłyby zyskać przewagę, ponieważ surowsze zasady imigracyjne w Australii i Kanadzie potencjalnie sprawiają, że te kraje stają się mniej atrakcyjne. „Przyszli studenci, którzy tradycyjnie rozważaliby Australię, będą teraz musieli rozważyć opcje w wielu krajach”, mówi Ly Tran, profesor na Deakin University w Melbourne, sugerując, że Europa mogłaby na tym skorzystać.
Opr. MTA
Źródło: ft.com