MegaBaza edukacyjna Perspektywy®


agh t

Najpierw jest elektroniczna rejestracja w systemie, potem oczekiwanie na wyniki, kilkanaście dni na decyzję, jeśli ktoś się zarejestrował na kilka uczelni czy kierunków jednocześnie. W końcu trzeba zebrać wszystkie papiery w teczkę i przekroczyć progi wybranej uczelni, by zadeklarować swój wybór. Przyjrzeliśmy się świeżo upieczonym studentom Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie i temu, jak wygląda wpisywanie się na studia.

Przyjechali z daleka i z bliska, więc scenariuszy Wielkiego Dnia Zapisu na Studia na AGH było kilka. Ci z Krakowa musieli tylko wybrać dzień (zapisywać się można było od 10 do 27 lipca, więc było sporo czasu na decyzję). Ci, którzy mieli do pokonania kilkadziesiąt kilometrów, wsiedli w pociąg czy samochód rano i prosto z drogi ruszyli na AGH. Dla innych, mieszkających jeszcze dalej, pierwszy przyjazd na przyszłą alma mater to była cała wyprawa – musieli wstać na pociąg o czwartej rano, by po kilku godzinach znaleźć się na dworcu w Krakowie i stamtąd bez wytchnienia biec na uczelnię, żeby zdążyć z zapisem przed zamknięciem swojej wydziałowej komisji rekrutacyjnej (wszystkie komisje na AGH były czynne do piętnastej). Krótka przerwa i znów pęd na dworzec, by zdążyć na pociąg do domu. Jeszcze inni wybrali taki scenariusz zapisu: przyjazd jednego dnia, nocleg u kolegi czy koleżanki, by móc rano wypoczętym zjawić się na otwarcie komisji (czynne od dziewiątej), spokojnie się zapisać, pozwiedzać i po południu wracać na noc do domu.

Ci, którzy dostali się z koleżankami czy kolegami, przyszli się zapisywać większą grupą – wiadomo, wtedy jest trochę raźniej, każdy coś innego zauważy, podpowie, ten zajmie kolejkę do wydziałowej komisji rekrutacyjnej, inny przytrzyma miejsce do pokoju, gdzie składa się podania o akademik, trzeci skoczy po colę, więc zapis pójdzie sprawniej. Ci, którzy będą studiować tu bez znajomych, wzięli ze sobą chłopaka lub dziewczynę (najczęściej), przyjaciółkę czy kumpla (trochę rzadziej), a nawet rodzica/rodziców (dzięki temu mieli bezproblemowy transport do Krakowa). Byli też tacy, którzy odważyli się przyjechać sami – tych od razu można było łatwo poznać na korytarzu, bo rozglądali się wokół albo nieśmiałym, albo nic niewidzącym wzrokiem, a najczęściej chowali spojrzenie w papierowych teczkach z dokumentami, udając, że muszą koniecznie (który to już raz?) przejrzeć, czy na pewno wzięli wszystkie papiery.

Na AGH było aż szesnaście wydziałowych komisji rekrutacyjnych (tyle, ile jest wydziałów na uczelni), w których można było dokonać wpisu na studia. Każdy świeżo upieczony student musiał znaleźć właściwą ze względu na kierunek, na który się dostał. Przed niektórymi komisjami (np. na Wydziale Geologii, Geofizyki i Ochrony Środowiska) kolejka ustawiała się już przed dziewiątą – i wcale nie była krótka. Tam czuć było nieco nerwową atmosferę – wiadomo, kolejka i czekanie robią swoje.

Rekrutacja 2013 na AGH 
– najpopularniejsze kierunki:

Budownictwo – 6,9 osób/miejsce
Inżynieria biomedyczna – 5,6 osób/miejsce
Geodezja i kartografia – 5,3 osób/miejsce
Inżynieria akustyczna – 4,5 osób/miejsce
Ekologiczne źródła energii – 3,9 osób/miejsce
Automatyka i robotyka – 3,9 osób/miejsce

Przed innymi komisjami na pustym korytarzu długo trzeba było czekać, aż zjawi się ktoś chętny do zapisu. Ten ktoś zjawiał się zwykle wystraszony, po czym ogarniała go jeszcze większa niepewność, gdy spostrzegał, że musi samotnie stanąć przed panem czy panią z komisji. W jednych komisjach po prostu trzeba było ustawić się w kolejce i poczekać. W innych (np. na Wydziale Elektrotechniki, Automatyki, Informatyki i Inżynierii Biomedycznej) należało pobrać numerek ze specjalnego automatu i zgodnie z tym numerkiem czekać na swoją kolej do złożenia dokumentów. Tu i ówdzie można było dostrzec grupki kandydatów coś nerwowo jeszcze wypełniających/dopisujących/kserujących.

Dlaczego zdecydowali się na AGH? Co sobie obiecują po studiach w Krakowie i na tej uczelni? Oddajmy głos samym studentom.

Maciej Leśniak: Ciągle coś jest w budowie

zrekrutowani mmlPochodzę z małej miejscowości pod Tarnowem. Chciałem się dostać na budownictwo, bo przecież ciągle coś jest w budowie – i to nie tylko budynki, ale też np. drogi, mosty itp. Myślę więc, że jest to kierunek, który daje większe szanse niż inne studia na znalezienie pracy.

Składałem papiery na AGH i na Politechnikę Krakowską, dostałem się na obie uczelnie, ale wybieram AGH, bo moim zdaniem nazwa uczelni na dyplomie ma znaczenie, a AGH to dla mnie renoma. O specjalności jeszcze na razie nie myślę, teraz zależy mi, by przetrwać I rok studiów, bo z tego, co słyszałem, na I roku jest najtrudniej i trzeba się najbardziej starać, by się utrzymać. Jeśli przetrwam ten rok, mam nadzieję, że potem będzie już z górki.

Czego najbardziej się boję? Że będzie dużo wyższy poziom z matematyki niż w liceum. Dlatego już teraz myślę o korepetycjach, podobnie jak np. o lekcjach z rysunku technicznego – może dzięki temu dorównam do poziomu potrzebnego, by zdać wszystko na I roku.

Będę studiował zaocznie – chcę jednocześnie zacząć pracować w Krakowie. Może tu nie jest bardzo łatwo o pracę, ale na pewno łatwiej niż w mojej okolicy. Zresztą – dziś składam papiery na studia, a już wcześniej zacząłem szukać tu pracy. Jestem optymistą: Kraków i studia na AGH to na pewno dla mnie początek nowych możliwości.

Patrycja Karpińska: Muszę się tutaj odnaleźć

zrekrutowani mmlPrzyjechałam spod Lublina. Wybrałam Kraków, bo bardzo chciałam studiować w nowym mieście, poznać nowych ludzi, rozwijać się. Poza tym wcześniej kilka razy byłam już w Krakowie i bardzo podoba mi się to miasto, a sama uczelnia ma wysoką pozycję wśród innych szkół wyższych w Polsce, więc myślę, że dobrze wybrałam. Zresztą startowałam tylko na AGH, zaryzykowałam, wybrałam tu dwa kierunki – informatykę jako kierunek główny i teleinformatykę jako kierunek alternatywny. I dostałam się na informatykę.

Sama rejestracja to nic trudnego – w systemie wszystko jest dokładnie i jasno opisane krok po kroku, więc kandydat nie ma żadnego problemu ze zrozumieniem informacji. Dodatkowo AGH należy się duży plus za to, że przyjęci kandydaci mają tak dużo czasu, by móc przyjechać do Krakowa i złożyć papiery na studia. Na innych uczelniach zwykle jest kilka dni na zapisanie się na studia, a tu był termin od 10 do 27 lipca. Dzięki temu można sobie spokojnie zaplanować przyjazd na uczelnię, co jest bardzo dobre dla tych, którzy mieszkają daleko od Krakowa.

Gdy się rejestrowałam na studia, zakładałam sobie, że jak się tu dostanę, będę najlepszą studentką na roku (śmiech). Teraz chyba więcej jest we mnie obaw niż nadziei. Zastanawiam się, czy sobie poradzę, czy się tu odnajdę, czy uda mi się osiągnąć to, co sobie założyłam. Stresuje mnie sama myśl o tym, że będę studentką, będę mieszkać w nowym mieście, będę żyć wśród nowych ludzi. Ale wierzę, że w ciągu roku akademickiego wszystko się powoli ułoży, bo przecież jest mnóstwo takich osób jak ja, które mają podobne wątpliwości.

Wybrałam informatykę, bo to kierunek, po którym łatwo można znaleźć pracę. Też dlatego, że tak naprawdę nie za bardzo wiedziałam, co wybrać, a chciałam nauczyć się czegoś nowego. I mam nadzieję, mimo że jest to trudny kierunek studiów, że z pomocą wykładowców sobie na nim poradzę. Na razie myślę o tym, by zaliczyć I rok, a potem... Zaciekawiła mnie specjalność informatyka w medycynie, którą można wybrać na studiach I stopnia. Może pójdę w tym kierunku?

Martyna Iwanowska: Dawno temu wymarzyłam sobie Kraków i AGH

zrekrutowani mmlMieszkam w Ruszowicach, w województwie dolnośląskim, a zdecydowałam się na Kraków i AGH, bo już dawno temu sobie wymarzyłam, że tu właśnie będę studiować. Tę uczelnię wybrałam z dwóch powodów: dlatego że AGH ma prestiż i przez fakt, że moja rodzina jest górniczo-hutnicza właśnie (tata pracuje w hucie, a wujkowie w kopalniach). Więc można powiedzieć, że mam bliskie profilowi uczelni tradycje rodzinne (śmiech).

Rejestrowałam się tylko na AGH, na trzy kierunki (górnictwo i geologia, geofizyka oraz ekologiczne źródła energii). To były takie moje trzy niewiadome, bo nie byłam na nic konkretnie nastawiona, więc można powiedzieć, że los za mnie wybrał – dostałam się na górnictwo i geologię, czyli to, co wybrałam jako kierunek główny.

Sama rejestracja to nic trudnego, wszystko w tym systemie jest jasne i bardzo dobrze pomyślane, wiadomości przychodzą na mejla i nie ma żadnych problemów, by coś zrozumieć. Natomiast ważne jest, by wszystko dokładnie sobie przeczytać, zanim się wybierze, i by wybierać z głową, zwłaszcza jeśli chodzi o kierunek główny. Tak, żeby się potem nie okazało, że ktoś mimo wysokiego wyniku z matury, nie dostanie się na żadne studia.

Jak sobie wyobrażam I rok studiów? Trzeba się będzie wziąć do roboty, na to się nastawiam. Najbardziej chyba boję się fizyki, bo z matematyką powinnam sobie poradzić. Natomiast zakładam sobie, że jak już zaliczę pierwsze dwa lata, to już na III roku zacznę pracować – myślę tu o czymś związanym z moim kierunkiem studiów, a nie o jakimś McDonaldzie. Ale na razie dziś tylko składam wszystkie papiery, do końca lipca się wyjaśni, czy dostanę akademik, potem wyjeżdżam na wakacje... Do października jest jeszcze dużo czasu, by wszystko załatwić przed rozpoczęciem studiów. W każdym razie mam nadzieję, że będzie mi na tej uczelni dobrze. No właśnie: nadzieje są, strach też, ale chyba więcej nadziei na nowe.

Magda Tytuła

dr Szczepan Moskwa, zastępca przewodniczącego Uczelnianej Komisji Rekrutacyjnej AGH

Kandydacie, czytaj dokładnie i dobrze wybieraj!

Kandydaci, którzy przystępują do elektronicznej rekrutacji na studia, powinni najpierw bardzo dokładnie przeczytać wszystkie informacje dotyczące procesu rekrutacji, by dobrze zdecydować o samej strategii rekrutacyjnej. System elektronicznej rekrutacji jest bardzo rozbudowany i daje kandydatom mnóstwo możliwości, ale nie zrobi za nich wszystkiego. To oni muszą zadecydować, co chcieliby studiować, a także sprawdzić, na co mają szansę się dostać. Jeśli ktoś nie doczyta wszystkich informacji i źle podejmie decyzję dotyczącą wyboru kierunku głównego i alternatywnych, mimo wysokiego wyniku z matury może nie dostać się na wybrane przez siebie kierunki. Trzeba pamiętać, że AGH jest uczelnią, która ma bardzo wysokie progi punktowe na większość kierunków.

Ważne jest też to, by jeśli ktoś myśli o studiach na takiej uczelni jak nasza, dobrze wybrał przedmioty na maturze. Największe możliwości wyboru kierunku mają ci kandydaci, którzy zdawali na maturze matematykę lub fizykę na poziomie rozszerzonym. 

Z kolei przed wyborem kierunku studiów warto trochę zastanowić się, co się chce tak naprawdę robić po studiach. Warto kierować się swoimi zainteresowaniami, predyspozycjami czy talentami, a nie modą albo rankingami zarobków. Młodzi ludzie powinni rozumieć, że studia często determinują późniejszą ścieżkę kariery zawodowej. Bo chociaż mówi się tyle o przekwalifikowywaniu się i uczeniu się przez całe życie, to jednak zawsze zmiana kwalifikacji odbywa się w obrębie pewnej dziedziny, którą w dużej mierze określają właśnie studia. Radziłbym, aby do wyboru kierunku studiów podejść, biorąc pod uwagę swoje zainteresowania i umiejętności, ponieważ jeśli ktoś jest dobry w tym, co robi, jeśli jest pasjonatem swojej dziedziny, to odniesie sukces. A jeśli ktoś wybiera studia tylko dla mody, dla zarobków czy dlatego, że tak chcieli jego rodzice, to mimo świetnego wykształcenia może mieć kłopot ze znalezieniem pracy. 

Radziłbym też, by przez cały proces rekrutacji przejść samodzielnie, bez pomocy rodziców. Szkoła ponadgimnazjalna kończy pewien etap w życiu młodego człowieka, studia to już jest pełna samodzielność i odpowiedzialność, tak pod względem prawnym, jak i życiowym, bo oznaczają często np. wyprowadzkę z domu. Tu nie ma wywiadówek, nie ma nikogo, kto by skontrolował, przypilnował, pomógł. Studia – jak to wynika z etymologii tego słowa – to praca własna, więc warto się do nich przygotować samodzielnie i samemu przejść przez proces rekrutacji. Niesamodzielność bowiem skutkuje tym, że rozpoczynając życie w nowym mieście i środowisku, bez rodziców czy znajomych, student nie będzie wiedział, gdzie ma się zakwaterować, gdzie złożyć papiery o stypendium, gdzie dowiedzieć się o zajęcia itp. Jeśli dotąd ktoś za takiego studenta wszystko robił, to pierwsze zetknięcie z uczelnianą rzeczywistością może być dla niego bardzo trudne, a dla niektórych osób nawet nie do przejścia.

 

 

 

© 2022 Perspektywy.pl    O nas | Polityka Prywatności | Znak jakości | Reklama | Kontakt