Liczba chętnych do studiowania na kierunku lekarskim i lekarsko-dentystycznym wskazuje na to, że nie trzeba ich szczególnie promować. Nie ma w tym niczego dziwnego – to zawody cieszące się wielkim społecznym splendorem, a do tego, co niezwykle ważne w dzisiejszych czasach, ich ukończenie gwarantuje znalezienie pracy.
Kandydaci na te studia powinni być jednocześnie humanistami i osobami potrafiącymi myśleć precyzyjnie. Do kontaktów z pacjentami trzeba wiele empatii, której trudno się raczej nauczyć w czasie zajęć. Jest jednak wiele rzeczy, których nauczyć się trzeba i do tego przyda się umysł ścisły; trzeba łączyć fakty, robić wyliczenia, prognozować. Trzeba być dokładnym i wytrwałym, bo od posiadanej wiedzy zależy życie i zdrowie innych ludzi. A ponieważ pacjenci będą przychodzić do lekarzy z problemami, o których często nawet nie mówią w domu, muszą ufać, że ich tajemnice nie zostaną zdradzone. Dotyczą one wszak najbardziej newralgicznego obszaru naszego życia, jakim jest zdrowie. Dlatego zawód lekarza i lekarza dentysty są zaliczane do zawodów zaufania publicznego.
Mimo, że kierunki lekarski i lekarsko-dentystyczny są pokrewne i zwykle znajdują się na jednym wydziale uczelni medycznych, program nauczania na każdym z nich jest inny. Są oczywiście zagadnienia, które są poruszane na obydwu tych kierunkach, jak anatomia, histologia, fizjologia, biochemia, patofizjologia i patomorfologia, psychologia kliniczna. Przyszli lekarze będą dokładnie poznawać różne gałęzie medycyny: choroby wewnętrzne, pediatrię, okulistykę, neurologię chirurgię, ginekologię, anestezjologię, itd. Jednak z dziedziny stomatologii zdobędą tylko ogólną wiedzę. Przyszli dentyści odwrotnie – dokładnie poznają zagadnienia z zakresu chirurgii stomatologicznej i szczękowo-twarzowej, patologii i mikrobiologii jamy ustnej, endodoncji i periodontologii, fizjologii narządu żucia, ergonomii w stomatologii i materiałoznawstwa. Zagadnienia związane ze zdrowiem całego ciała studenci kierunku lekarsko-dentystycznego poznają jednak tylko w zarysie.
Studiowanie na kierunku lekarskim lub dentystycznym wymaga także ogromnej systematyczności: wiedza z kolejnych działów buduje zasób wiadomości, które lekarzowi czy też dentyście są absolutnie niezbędne. Człowiek jest bardzo skomplikowaną „maszynerią”, w której źródłem problemów z sercem mogą by nie wyleczone zęby, a niestrawność może spowodować zarówno choroba wątroby, jak i kłótnia z żoną. W dobie wąskich specjalizacji, lekarz czy stomatolog musza oprzeć się pokusie patrzenia na pacjenta jak na zbiór oddzielnych, zupełnie niepowiązanych części.
Przełomowym momentem podczas studiów medycznych jest pierwszy kontakt z pacjentami: zajęcia w szpitalach klinicznych. To półmetek nauki dla studentów medycyny. Wtedy właśnie następuje pierwsza konfrontacja akademickiej wiedzy z potrzebami ludzi chorych, cierpiących, oczekujących od lekarzy pomocy.
Niektóre uczelnie nadają temu wydarzeniu szczególną oprawę. Podczas ceremonii Białego Fartucha na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim studenci III roku odbierają z rąk swoich opiekunów białe fartuchy, które symbolizują nowy etap w ich kształceniu – zamianę teorii na praktykę.
– To ważny moment w procesie kształtowania studentów – mówił podczas ceremonii w roku 2012 prof. Wojciech Maksymowicz, dziekan Wydziału Nauk Medycznych. – To rozpoczęcie nowego etapu nauki studentów kierunku lekarskiego – praktycznej nauki zawodu i coraz częstsze kontakty z pacjentami. To służba lekarza wobec pacjentów, bo największym zaszczytem jest służyć innym. Jeśli będzie służyć innym, wtedy będzie dobrym lekarzem. Trzeba być dumnym ze swoich osiągnięć, ale nie zarozumiałym. Pamiętajcie o pokorze. Pokora przychodzi z wiekiem i wiedzą – przekonywał dziekan.
– Pamiętajcie, że dobry lekarz, to dobry człowiek. Taki, który patrząc na pacjenta rozumie, że po drugiej stronie też jest człowiek. Pacjentom należy się szacunek – mówił prof. Wojciech Janczukowicz, prorektor ds. kształcenia.
– Ceremonia Białego Fartucha jest symbolem zakończenia nauki przedmiotów podstawowych i wejścia do klinik. Jest symbolem nauki właściwej medycyny. Od najmłodszych lat chciałem zostać lekarzem – opowiadał po uroczystości student medycyny Kajetan Doliński.
Po każdym roku studiów studenci odbywają praktyki wakacyjne, ich letni wypoczynek jest zatem krótszy niż kolegów z innych kierunków. Są to praktyki bezpłatne. Za to po skończeniu studiów można podjąć już płatną pracę i zwykle nie trzeba jej zbyt długo szukać. Możliwości jest wiele – publiczne i niepubliczne zakłady opieki zdrowotnej (szpitale, przychodnie, prywatne gabinety), instytucje badawcze i ośrodki badawczo-rozwojowe, instytucje zajmujące się poradnictwem i upowszechnianiem wiedzy z zakresu edukacji prozdrowotnej. Można również podjąć się kształcenia kolejnych pokoleń lekarzy i lekarzy dentystów oraz samemu dalej się kształcić w wybranym przez siebie kierunku.
O pracę oczywiście łatwiej w mniejszych miejscowościach niż w dużych ośrodkach akademickich, dlatego ważna jest dyspozycyjność. Istnieją również dodatkowe źródła dochodu, jak dyżury lekarskie. Pieniądze to jednak nie wszystko – po ukończeniu tych studiów można liczyć na szacunek i wdzięczność pacjentów. Wszystko to sprawia, że na niepewnym dziś gruncie pracy kierunki lekarski i lekarsko-dentystyczny są wyborem z przyszłością.
Ostatnim bardzo ważnym progiem na drodze adepta medycyny jest słynny LEP – Lekarski Egzamin Państwowy. Zgodnie z zapisami Ustawy o zawodzie lekarza osoby, które kończą staż podyplomowy, muszą go zdać aby uzyskać prawo wykonywania zawodu lekarza. Egzamin ma nadal charakter testu składającego się z 200 zadań (5 możliwości do wyboru, tylko 1 odpowiedź jest prawidłowa). Lekarze, którzy nie posiadają prawa wykonywania zawodu, otrzymują po zdanym LEP odpowiednie świadectwo, na podstawie którego mogą wystąpić o wydanie prawa wykonywania zawodu do odpowiedniej izby lekarskiej. W przypadku tych lekarzy do zdania LEP wymagane jest uzyskanie co najmniej 56% możliwych do uzyskania punktów.
W przypadku lekarza do dobrego wykonywania zawodu niezbędne jest – oprócz predyspozycji i dobrego wykształcenia, także powołanie – określenie dziś niemodne, ale ponadczasowe. Co w niczym nie zmienia faktu, że lekarze powinni być za swoją pracę dobrze opłacani…
Jak to obecnie wygląda? Rezydenci, czyli medycy rozpoczynający swoją karierę zawodową, mogą liczyć na prawie 3200 zł brutto, a ci, którzy zdecydowali się zdobywać doświadczenie w mało popularnych specjalnościach (na przykłąd geriatria), mogą zarobić nawet 3900 zł. Wynagrodzenie brutto ordynatora w połowie 2008 r. wynosiło średnio 9642 zł miesięcznie; lekarza z drugim stopniem specjalizacji – 7211 zł; z pierwszym – 6621 zł, a bez specjalizacji – 5160 zł. Pobory zasadnicze z reguły stanowią połowę tych kwot, reszta to dodatki i należności za dyżury – stwierdza raport Ministerstwa Zdrowia sporządzony na podstawie ankiet otrzymanych z 384 szpitali.
Jeszcze lepiej prezentują się zarobki lekarzy za granicą, a absolwenci polskich uczelni medycznych cieszą się renomą w wielu krajach. Ale do wyjazdów z Polski nie będziemy przyszłych lekarzy i dentystów namawiać, bo zależy nam na tym, żeby pracowali w kraju. Pracy z pewnością dla nich nie zabraknie.