Po czterdziestu latach od premiery dokonano cyfrowej rekonstrukcji filmu Jerzego Hoffmana Potop. „Potop Redivivus” to projekt Filmoteki Narodowej, który powstał z potrzeby zaprezentowania współczesnej widowni Potopu na dużym i małym ekranie w doskonałej jakości i nowej, atrakcyjnej formie.
Pieczołowicie odrestaurowany film został na nowo zmontowany pod nadzorem artystycznym Jerzego Hoffmana i Jerzego Wójcika. Z 5 godzin i 15 minut powstała 185.minutowa. Montażu dokonał Marcin Kot Bastkowski, ceniony montażysta, współpracownik Jerzego Hoffmana przy Ogniem i mieczem (nagroda za montaż na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni, 1999) oraz przy filmie 1920. Bitwa Warszawska (nominacja do Orła – Polskiej Nagrody Filmowej – za montaż, 2012).
- Od premiery „Potopu” minęło 40 lat. To oznacza, że wyrosły co najmniej dwa – a zapewne trzy – pokolenia, które tego filmu nie widziały w kinie – mówi Jerzy Hoffman -. W tym czasie zmieniła się mentalność, jak i oczekiwania widza. Dzisiejszy widz jest przyzwyczajony do innego rytmu narracji, innego montażu i tempa. Tamten „Potop” sprzed 40 lat miał w sumie 5 godzin i 15 minut projekcji, wyświetlaliśmy go w dwóch częściach. Teraz obraz przywrócono widzom – to zasługa człowieka, który realizował przed laty zdjęcia do filmu: korekcję barw nadzorował Jerzy Wójcik, co jest prawdziwym ewenementem. Wszak czas robi swoje i większości ludzi, którzy pracowali przy tym filmie, już wśród nas nie ma.
Stworzyłem więc „Potop” na nowo, w wersji trzygodzinnej. Film, który nic nie traci z najważniejszych wątków, a jednocześnie nabrał niezwykłego tempa. Ten właśnie „Potop Redivivus” jest „Potopem” na dziś – który ogląda się niesłychanie, a próbne projekcje pokazały, że stał się filmem na nowo atrakcyjnym
i pasjonującym.
Czterdzieści lat temu, na 1. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych, Potop sięgnął po Grand Prix, czyli Lwy Gdańskie. Po 40 latach film wróci na Festiwal, otworzy jego 39.tą edycję. we wrześniu br. W kinach – od 3 października.