Przypomina o tym każdy metr kampusu. W pobliżu pl. Grunwaldzkiego, na skwerze prof. Kazimierza Idaszewskiego, pomiędzy budynkami D1 i D2 Politechniki Wrocławskiej stoi jeden z najbardziej rozpoznawalnych symboli Wrocławia – Pomnik Pomordowanych Profesorów Lwowskich.
Upamiętnia mord profesorów lwowskich dokonany przez hitlerowców w lipcu 1941 roku (25 pracowników naukowych lwowskich szkół wyższych oraz 19 członków ich rodzin), zostali rozstrzelani w pobliżu Politechniki Lwowskiej, zaraz po wkroczeniu Niemców do Lwowa.
Został ufundowany w 1964 roku przez wrocławskie władze uczelnianie i miejskie pod nazwą Pomnik Pamięci Uczonych Polskich – Ofiar Hitleryzmu, bo w czasach komunizmu nazwa „Lwów” była objęta cenzorskim zakazem. W 1981 roku, w 40. rocznicę mordu profesorów lwowskich, powrócono do pierwotnej nazwy pomnika, a na postumencie znalazła się inskrypcja Nasz los – przestrogą oraz tablica z nazwiskami zamordowanych profesorów.
Co roku 4 lipca wrocławianie oddają hołd rozstrzelanym profesorom ze Lwowa. – Zawdzięczamy im bardzo wiele, zarówno tym, którzy zginęli, jak i tym, którzy przyjechali tu po wojnie tworzyć środowisko naukowe Wrocławia – przypomina prof. Tadeusz Więckowski, rektor Politechniki Wrocławskiej. Bo nie byłoby dzisiaj naukowego Wrocławia, gdyby nie akademickie korzenie Lwowa i liczna grupa lwowiaków przybyłych w 1945 roku do polskiego Wrocławia. Był to prawdopodobnie największy transfer społeczności akademickiej w historii uniwersyteckiej Europy.
Jest i współczesna paralela – jedna z najnowszych inicjatyw Politechniki. W maju 2015 roku plac przed budynkiem C-13, czyli „Serowcem” w centrum uczelnianego kampusu, zmienił się nie do poznania. Powstała tam Aleja Profesorów – miejsce upamiętniające naukowców Politechniki Wrocławskiej. W centralnym miejscu alei stanęła prawie 14-metrowa tablica. Umieszczono na niej 586 nazwisk. To profesorowie tytularni, których Politechnika Wrocławska zyskała od 1945 r. do dziś, czyli przez 70 lat swojej działalności naukowej. Zadbano również o miejsca na uwiecznienie kolejnych nominacji.
Ale to przede wszystkim strefa relaksu i odpoczynku. Na zielonym dywanie można spotkać dziesiątki studentów, którzy leżąc na kocach, rozmawiają, czytają książki czy też przygotowują się do kolejnych zajęć. Mogą to robić również dzięki darmowej sieci Wi-Fi, która swoim zasięgiem obejmuje cały teren. – Jak w amerykańskim kampusie – mówi Piotr Barszczewski, który jest jednym z animatorów i wykonawców kolejnego miejsca scalającego uczelnianą społeczność – Pasażu Studentów, właśnie 1 października 2015 roku. oficjalnie otwartym.
– Wy jesteście tu najważniejsi, to wasze miejsce – mówił do studentów rektor, prof. Tadeusz Więckowski, otwierając pasaż. – Podejmiemy chyba taką uchwałę, żeby tak jak dzisiaj inaugurować rok akademicki przez kolejne 70 lat – żartował rektor, nawiązując do obchodów 70-lecia Politechniki Wrocławskiej. I wygląda na to, że na kolejną inaugurację szykuje się otwarcie bulwaru Politechniki Wrocławskiej nad Odrą, przy Wybrzeżu Wyspiańskiego. Ale jeszcze wcześniej, 15 listopada zapowiada się event upamiętniający pierwszy wykład na Politechnice.
Sztafeta pokoleń
Był czwartek, 15 listopada 1945 r., o godz. 9.30 w sali 305 pierwszy polski wykład we Wrocławiu wygłosił na Politechnice Wrocławskiej prof. Kazimierz Idaszewski, profesor Politechniki Lwowskiej. Słuchaczami byli studenci IV Oddziału Elektrycznego Wydziału Mechaniczno-Elektrotechnicznego. Data rozpoczęcia roku akademickiego nie była przypadkowa – 15 listopada 1877 r. we Lwowie ruszyła Cesarsko-Królewska Szkoła Politechniczna, poprzedniczka Politechniki Lwowskiej.
Profesor zainaugurował tym samym działalność polskich szkół wyższych w stolicy Dolnego Śląska – czytamy w jubileuszowym wydaniu Pryzmatu, uczelnianego pisma i portalu. Ten fakt już na trwale wpisał się w tradycję wrocławskich uczelni – 15 listopada, w każdą rocznicę wykładu, obchodzone jest we Wrocławiu Święto Nauki (na Politechnice to dzień rektorski), choć problem pierwszeństwa inauguracji, czy to na politechnice, czy na uniwersytecie od lat budzi środowiskowe spory. Nie zmienia to faktu, że warto wracać pamięcią do tamtych zawiłych i trudnych wydarzeń, bo wówczas ważyły się losy akademickiego Wrocławia.
W ostatnich miesiącach 1944 roku powszechnie zdawano sobie sprawę z konieczności nieuchronnego przeniesienia całego lwowskiego ośrodka akademickiego do innej siedziby w nowych granicach powojennej Polski – pisze w Pryzmacie Marek Burak, dyrektor Muzeum Politechniki Wrocławskiej. Taki plan powstał w styczniu 1945 roku, w gronie prze- bywających w Krakowie nauczycieli akademickich Uniwersytetu Jana Kazimierza. – Uwagę kolegów – jak po latach napisał prof. Stanisław Kulczyński, jeden z animatorów projektu – najsilniej przykuwał Wrocław, stare miasto uniwersyteckie, otwierające perspektywy na materialną bazę zarówno dla uniwersytetu, jak i politechniki. Jednak Wrocław przez długie miesiące pozostawał w rękach hitlerowskich i z każdym dniem rosły obawy, że będzie on oddany w ręce zwycięskiej Armii Radzieckiej w stanie podobnym jak Warszawa. Rozważano więc także projekty lokalizacji lwowskiego ośrodka w Krakowie, Toruniu lub Gdańsku.
Ale los zdecydował inaczej, do czego przyczynił się m.in. brak zainteresowania władz Uniwersytetu Jagiellońskiego, nominacja w marcu 1945 roku Bolesława Drobnera na stanowisko prezydenta Wrocławia, co skłoniło związanych ze Lwowem nauczycieli akademickich do zorganizowania własnej grupy operacyjnej (nazwanej później Grupą Naukowo-Kulturalną), m.in. z zadaniem zabezpieczenia pozostawionego we Wrocławiu majątku niemieckich uczelni. Na czele zespołu stanął wspomniany już prof. Stanisław Kulczyński – od 20 kwietnia delegat Ministerstwa Oświaty. Pierwszą grupę osób gotowych do wyjazdu udało się sformować w końcu kwietnia 1945 roku. 26-osobowa czołówka Grupy Naukowo-Kulturalnej przyjechała do Wrocławia 9 i 10 maja 1945 roku, konstytuując się jako Delegatura Ministerstwa Oświaty, a na miejscu skład delegatury uzupełniono o pracowników przedwojennych polskich uczelni i instytutów badawczych. Potem miesiącami trwały często wykluczające się decyzje zarówno lwowskich profesorów, jak i ówczesnych władz.
2 czerwca 1945 roku pozytywnie zakończono mediacje, prowadzone z dowódcą sowieckiego oddziału „chroniącego” obiekty dawnej Technische Hochschule, w sprawie wejścia ekipy polskich robotników budowlanych na teren szkoły. Mieszkańcy stolicy Dolnego Śląska mogli przeczytać w czasopiśmie Nasz Wrocław pierwszy komunikat o odbudowującej się uczelni technicznej: W dniu 13 czerwca pracowało już przy remoncie pierwszego oddanego nam budynku, mianowicie zakładu chemii, trzydziestu ludzi. W najbliższym czasie będą oddane dalsze budynki w miarę odminowywania terenu.
Oficjalne przejęcie budynków przez polską administrację nastąpiło 2 lipca 1945 r. – Nie było prądu ani wody, a na podwórzu gmachu głównego straszył lej po bombie.
Absolutnie nie wolno nam było palić lub używać otwartego ognia, bo w piwnicach istniał jeszcze cały magazyn materiałów wybuchowych – wspominał prof. Zdzisław Samsonowicz, pierwszy student Politechniki Wrocławskiej, członek legendarnej Straży Akademickiej. Jeden kinoaparat i jeden epidiaskop – to całe wyposażenie sal wykładowych działu mineralogicznego w czerwcu 1945.
Rok pierwszy: 526 studentów
Sprawa uruchomienia we Wrocławiu uczelni technicznej stała się w sierpniu 1945 roku przedmiotem żywej dyskusji, którą podjęto na forum Rady Naukowej przy Ministrze Oświaty. Kwestię tę uregulował wydany 24 sierpnia 1945 roku dekret o utworzeniu Uniwersytetu Wrocławskiego oraz Politechniki Wrocławskiej. Sierpniowy akt prawny przewidywał powołanie sześciowydziałowego Uniwersytetu oraz Politechniki jako szkoły akademickiej z Wydziałem Chemicznym, Wydziałem Mechaniczno-Elektrotechnicznym, Wydziałem Budownictwa i Wydziałem Hutniczo-Górniczym. Pionierski okres organizacji wrocławskich uczelni został formalnie zakończony 19 września 1945 roku wraz z wejściem w życie dekretu o powołaniu szkół akademickich.
Po czterech miesiącach intensywnych prac część pomieszczeń została doprowadzona do takiego stanu, że w listopadzie mogły się zacząć zajęcia pierwszego roku akademickiego polskiej Politechniki Wrocławskiej. Pierwszy rok akademicki na czterech wydziałach zaczęło 526 studentów. Pierwszy dyplom Politechniki Wrocławskiej otrzymał student Oddziału Elektrycznego na Wydziale Mechaniczno-Elektrotechnicznym Kazimierz Mściwujewski, który rozpoczynał studia na Politechnice Lwowskiej. Dyplom nosi datę 10 kwietnia 1946 roku. do 1947 roku na Politechnikę Wrocławską trafiło dziewięciu profesorów oraz 49 innych nauczycieli akademickich z Politechniki Lwowskiej.
– Kiedy patrzę na zdjęcie pokazujące pierwszy wykład w powojennym Wrocławiu, myślę o tym, ile trzeba było mieć wizji, wyobraźni i samozaparcia, żeby budować akademicki Wrocław – mówił rektor Tadeusz Więckowski podczas oficjalnego otwarcia Alei Profesorów Politechniki. – Na tablicy, którą dziś odsłaniamy, są ich nazwiska i nazwiska uczniów profesorów, którzy dziś także są profesorami i kształcą już swoich następców. To sztafeta pokoleń Politechniki Wrocławskiej. – Pamiętajmy o tych, którzy zostawili tutaj nie tylko lata swojej pracy, ale także pasję, wizję rozwoju i emocje.
LJ
- W roku akademickim 2015/2016 na 16 wydziałach Politechniki Wrocławskiej kształci się blisko 35 tysięcy studentów oraz ponad tysiąc doktorantów.
- Politechnika zatrudnia ponad 2000 pracowników naukowo-dydaktycznych.
- To blisko 223 obiekty, niemal 80 hektarów gruntów.
- Do dyspozycji studentów i naukowców jest 414 sal i pracowni wykładowo-ćwiczeniowych, 532 laboratoria dydaktyczne, 118 laboratoriów komputerowych oraz 12 laboratoriów akredytowanych.
- 156 studenckich kół naukowych, 30 organizacji studenckich,
- agendy kultury studenckiej – to efekt obecnej działalności studentów Politechniki Wrocławskiej.
- Uczelnię z dyplomem inżyniera opuszcza prawie 4000 absolwentów rocznie.