Nie będziesz już studentem. Ten status przysługiwał na studiach licencjackich i magisterskich.
W odniesieniu do uczestników studiów podyplomowych obowiązuje określenie SŁUCHACZ. Naszym zdaniem - nieadekwatne.
Skoro oferta jest skonstruowana z myślą o osobach dojrzałych, aktywnych zawodowo, mających zadanie konfrontacji dotychczasowej wiedzy i doświadczeń z wiedzą pogłębioną, odświeżoną lub dodatkową, etykietka „słuchacza:” wydaje się nieporozumieniem. Bo zakłada bierność. Bo sugeruje jednostronny strumień teorii. Bo jest passe. A my mamy inne cele. Wiemy czego chcemy i dokąd zmierzamy. Czy na pewno? Kluczowe pytania, na które musi odpowiedzieć sobie kandydat wybierający studia po dyplomie.
Po pierwsze: po co?
Po to, by zmienić pracę, zdobyć atrakcyjne stanowisko, czy aby lepiej wykonywać obecne obowiązki? Od tego zależy, czy wybierzemy studia pogłębiające i odświeżające naszą wiedzę, czy też skupimy się na dziedzinie dotychczas mało nam znanej.
Po drugie: z jaką perspektywą zatrudnienia?
Nie ma, niestety, wieloletnich, w pełni miarodajnych prognoz pokazujących perspektywy zatrudnienia na rynku pracy. Są jednak dostępne analizy, które pozwalają asekurować zbyt optymistyczne, często towarzyskie spekulacje o „pewniakach”. Śledzenie trendów rozwojowych w tych dziedzinach aktywności, które nas interesują i wsłuchiwanie się w oparte na statystycznych danych strategie pozwoli na dokonanie rozsądnego wyboru.
Po trzecie: gdzie?
Warto wybierać renomowane uczelnie- ich dyplom zawsze jest lepiej postrzegany. Zanim uiścimy opłatę wpisową trzeba koniecznie dowiedzieć się kto będzie prowadził zajęcia. Zwykle najlepszy zestaw wykładowców to wybitni naukowcy, autorytety w swoich dziedzinach, i skuteczni praktycy z niekwestionowanym dorobkiem zawodowym.
Po czwarte: czy dam radę?
Trzeba realnie ocenić własne możliwości czasowe, finansowe, a także… własną pilność. Studia na uczelni w innym mieście to, oprócz kosztu samej nauki, dodatkowe wydatki na podróż. Jak długo jesteśmy w stanie je ponosić? Czy wystarczy nam wytrwałości, żeby podróżować co dwa tygodnie, przez rok, półtora lub dwa lata?
Po piąte: kto za to zapłaci?
Jeżeli decydujemy się na studia podyplomowe po to, by zmienić pracę jest oczywiste, że zapłacimy za nie sami. Ale jeśli w grę wchodzi doskonalenie umiejętności przydatnych w obecnej pracy warto zorientować się, czy pracodawca nie zechciałby partycypować w kosztach. To przecież w jego dobrze pojętym interesie.
Słuchacz, człowiek z definicji bierny, nie stawia sobie takich pytań. Homo futurus- owszem. Uczciwe odpowiedzi staną się polisą ubezpieczeniową ważnych wyborów. Pewnie nie będą to wybory ostatnie, ale powinny stać się niezłym wianem na przyszłość.