Jak bez bólu przejść z czasu letniego na czas… szkolny? Powrót do obowiązków po wakacjach nie musi być horrorem – przekonują specjaliści. Zamiast wpadać we wrześniową depresję, skorzystaj z ich rad. Lato trzeba wykorzystać najlepiej jak się da, spędzić je aktywnie, naładować akumulatory tak, żeby chciało się wracać do szkoły – mówi Monika Dreger, psycholog i mediator rodzinny.
– Jednak gdy nieuchronnie zbliża się koniec wakacji, pomyślmy, co zrobić, aby łatwiej było wrócić do codzienności. Warto zaplanować sobie kilka dni przejściowych, żeby uniknąć konieczności gwałtownego przeskakiwania od wakacyjnego lenistwa do ostrej szkolnej pracy. Dlatego dobrze jest wcześniej wrócić z wakacji, zaaklimatyzować się w domu i wśród dobrze znanych osób. – Taki tydzień czy dziesięć dni dają możliwość przyzwyczajenia się na nowo do codziennego życia. Ma się czas na spotkanie ludzi, którzy towarzyszą im na co dzień, opowiedzenia, co działo się podczas wakacji, rozładowania wielkich wakacyjnych emocji – podkreśla psycholog Ewa Baran-Pełka.
Trening obowiązkowy
Najczęstszymi problemami po powrocie z wakacji jest ponowne przystosowanie się do wczesnego wstawania i obowiązków, od których było się przez kilka tygodni wolnym – stwierdza Monika Dreger. I radzi przed 1 września potrenować wstawanie na dźwięk budzika. Warto również pomyśleć o harmonogramie ostatnich wakacyjnych dni i znaleźć sobie lekkie zajęcie, ale takie, które będzie trzeba wykonywać regularnie. W zadaniach na ostatnie dni przed pierwszym dzwonkiem mogą się znaleźć też szkolne zakupy – z rodzicami lub ze znajomymi można wybrać się po nowe książki, zeszyty i inne potrzebne rzeczy, dzięki czemu czynność, która kojarzy się z pracą można powiązać z przyjemnością.
W Stanach Zjednoczonych na koniec sierpnia firmy odzieżowe przygotowują nawet specjalne kolekcje Back to school. Z ich strony to sprytne działanie marketingowe przyciągające młodzież do sklepów, jednak trzeba przyznać, że rok szkolny przyjemniej zaczyna się z kilkoma nowymi drobiazgami w szafie czy pokoju.
Nastaw się pozytywnie
Oprócz przystosowania swojego organizmu do szkolnego trybu życia, warto zadbać o dobre podejście psychologiczne. – Trzeba zdać sobie sprawę, że jest czas na zabawę, ale musi być też czas na naukę, a szkoła nie ma być karą tylko miejscem, w którym zdobywa się wiedzę potrzebną w dorosłym życiu i nie można jej traktować jak zło konieczne – zaznacza Monika Dreger. Pozytywne myślenie pomaga również wtedy, gdy po kilku dniach zajęć wstępnych zacznie się regularna nauka, a wraz z nią sprawdziany i odpytywanie. Żeby zabrać się do pracy z zapałem, trzeba zastosować techniki automotywacyjne.
– Każde stwierdzenie wzmacniające nas samych, pomaga w przezwyciężeniu trudności, sprawia, że wyzwania stojące przed nami stają się bardziej dostępne. Warto mówić sobie: "Jutrzejszy sprawdzian to nie pierwsze trudne zadanie, z którym przyszło mi się zmierzyć, dawałem sobie radę z trudniejszymi problemami, poradzę sobie!" – sugeruje Ewa Baran-Pełka. Nie można też zapominać o pozytywnym myśleniu. – Gdy mamy przed sobą trudny sprawdzian, warto zastosować wizualizację. Pomyśleć sobie o następnym dniu: napisaliśmy już sprawdzian i zrelaksowani siedzimy przed telewizorem albo spotykamy się z przyjaciółmi – radzi psycholog.
Jeżeli początek roku szkolnego wydaje się zbyt ciężkim przeżyciem, trzeba pomyśleć, że każdy dzień nauki przybliża nas do kolejnych wakacji.
Joanna Sopyło