Czy kierowałeś się rankingiem szkół ponadgimnazjalnych wybierając dla siebie liceum Czackiego? – spytaliśmy Łukasza Więcławskiego, przewodniczącego Młodzieżowej Rady m.st. Warszawy.
– Gdy trzy lata temu zastanawiałem się, w którym liceum chciałbym przygotowywać się do egzaminu maturalnego i do studiów – miałem dylemat – mówi Łukasz Więcławski. Podobnie jak większość rówieśników nie wiedziałem, czym kierować się przy podejmowaniu decyzji. Niektórzy patrzyli na profile klas w szkołach, dla innych najważniejsza była opinia licealistów, którą mogli uzyskać podczas dni otwartych czy Salonu Edukacyjnego „Perspektyw”. Dla wielu z nas istotną podpowiedzią była pozycja szkoły w rankingu. Tak, była dla mnie ta opinia ważna. Także dlatego, że wybór był i jest imponujący.
– Uczniów najlepszych liceów znaleźć można w składzie Młodzieżowej Rady Warszawy. Mniej w waszym gronie uczniów techników. Dlaczego?
– Do MRW delegowani są przedstawiciele młodzieżowych rad dzielnic. Fakt, że mamy w radzie niewielu uczniów techników i zasadniczych szkół zawodowych, jest właśnie ściśle związany z decyzją młodzieżowych rad dzielnic. W najbliższym czasie z pewnością spotkamy się z przewodniczącymi MRD, aby porozmawiać z nimi o proporcjach w składzie poszczególnych młodzieżowych rad dzielnic. Wspólnie spróbujemy znaleźć jakiś „złoty środek” – tak, aby uczniowie techników w żaden sposób nie czuli się pokrzywdzeni, czy zepchnięci na margines. Samorządność bez takich elementarnych parytetów jest kaleka.
– Jakie inicjatywy sprzyjają nauce samorządności?
– Są projekty uszyte wprost na miarę naszych potrzeb, na przykład „Nastolatek w samorządzie” czy „Młoda Warszawa”. Za sprawą młodzieżowych rad dzielnic i Młodzieżowej Rady Warszawy, w praktyce poznajemy funkcjonowanie stołecznego samorządu. Potrzebujemy jeszcze edukacji samorządowej, poszerzenia wiedzy o polityce lokalnej, przydałyby się nam regularne lekcje o ustroju m. st. Warszawy. Liczymy także na silniejsze wspieranie oddolnych inicjatyw uczniowskich.
– Na przykład jakich?
– Coraz więcej młodzieży bierze udział w projektach międzynarodowych. Standardem są już dzisiaj wymiany zagraniczne, wolontariaty, wyjazdy językowe. Są one przecież niezwykłym kapitałem nie tylko dla nas, młodych, ale i dla miasta – łączą się ze zdobyciem nowych doświadczeń, poznawaniem rówieśników z innych państw. Stosowanie nabytych umiejętności bez wątpienia jest największą motywacją do uczenia się języków obcych.
– Przeprowadzacie cenne akcje integracyjne, międzyśrodowiskowe. To ważne dla przyszłości?
– Integracja młodzieży z różnych środowisk, np. młodych osób z niepełnosprawnościami z osobami w pełni sprawnymi pozwala przełamać bariery. MRW współorganizowała wraz z SOSW nr 8 dla Dzieci Słabowidzących Festiwal O. K. U. L. A. R., podczas którego zaobserwowaliśmy ogromną chęć współpracy ze strony obu środowisk, ale także dostrzegliśmy liczne korzyści z niej płynące. Integracja międzyśrodowiskowa rozwija wrażliwość społeczną i empatię, które zaliczyć można do niezwykle istotnych czynników związanych z budowaniem społeczeństwa obywatelskiego. Miasto to ludzie, mieszkańcy, sąsiedzi.
– Jaka powinna być szkoła przyszłości?
– Wiele o tym dyskutowaliśmy podczas naszych spotkań. Najczęściej jesteśmy dumni z naszych macierzystych szkół. Ale... Jesteśmy przekonani, że powinny ulec zmianie pewne proporcje. Marzy się nam, aby przekazywanie wiedzy odbywało się częściej przez praktykę, a nie tylko teorię. Wierzymy, że w procesie nauczania zostaną wykorzystane nowe technologie. Jest już wiele dowodów na to, że relacje uczeń – nauczyciel – dyrekcja szkoły oparte na modelu partnerskim, demokratycznym, przynoszą dobre efekty. Z pewnością nasze pokolenie zawalczy o to, by był to model powszechny.
Rozmawiała M. R.