„Dwójka” to jedna z najstarszych niepublicznych szkół ponadgimnazjalnych w Polsce. Od 2008 roku jej patronem jest Paweł Jasienica. W tym roku zwyciężyła w Rankingu Maturalnym Liceów.
Historia 2. Społecznego Liceum Ogólnokształcącego (2SLO) rozpoczęła się w 1987 roku, kiedy powstało Społeczne Towarzystwo Oświatowe, wokół którego skupili się rodzice i nauczyciele chcący budować szkoły otwarte, przyjazne, pomysłowe. Przygoda Anny Sobali-Zbroszczyk ze szkołą zaczęła się w 1990 roku, kiedy skończyła polonistykę i dostała pracę w Społecznym LO. Wtedy jeszcze nie na stanowisku dyrektora.
– Wszyscy tu byli szaleni, mieli tysiąc pomysłów na minutę, a dyrektor pozwalał je wcielać w życie. Zastanawialiśmy się, czy nie zostać szkołą wędrowną, a może kupić działkę na Mazurach i tam uczyć dzieci – byle nie przed tablicą, przynajmniej nie tylko. Często wyjeżdżaliśmy z uczniami, bo w ten sposób można było lepiej ich poznać i zacieśnić z nimi więzi. W naszej szkole to było najważniejsze od początku – dzieci i nasze, nauczycieli, relacje z nimi. Spieraliśmy się też o koncepcję szkoły – chcieliśmy, by była różnorodna, by była miejscem zarówno dla tych uczniów, którzy nie odnajdują się w państwowej oświacie, jak i dla tych ambitnych, z marzeniami i dla tych pilnych, z planem na życie. W każdym uczniu jest coś ciekawego.
W 2SLO nie ma klas humanistycznych, matematycznych czy biologiczno-chemicznych. To nie uczeń dopasowuje się do profilu klasy, ale profil – do ucznia. Każdy uczeń sam, stopniowo, kształtuje własny profil, wybiera przedmioty, których będzie się uczył na poziomie rozszerzonym.
– Może spróbować, jak to jest uczyć się w liceum np. fizyki na takim poziomie i czy to jest dla niego dobry wybór, czy dalej to lubi i czy może być w tym dobry. Uczeń po gimnazjum tego nie wie, bo skąd ma wiedzieć? Organizacja pracy w takim tyglu nie jest łatwa, ale jest możliwa. W końcu robimy to od lat i dziwimy się nieco, dlaczego nie robią tego inni, bo uczniowie bardzo cenią taki system. Pozwala im to świadomie wybierać i dobrze przygotować się do matury. W III klasie uczą się już tylko przedmiotów maturalnych – mówi Anna Sobala-Zbroszczyk.
W tym roku szkolnym otwarte zostały oddziały międzynarodowe, w których uczniowie mogą przygotowywać się do matury międzynarodowej (IB). Obecnie są dwie klasy Pre-IB i dwie klasy IB-1.
– Matura międzynarodowa jest ciekawa, inna niż polska, inne są też standardy nauczania. Całkiem inaczej wygląda nauka przedmiotów przyrodniczych – w Polsce matura z tych przedmiotów jest bardzo teoretyczna, a IB wymaga prawdziwego eksperymentowania. Uczniowie robią badania, stawiają hipotezy – obowiązkowe jest, by w szkole były bardzo dobrze wyposażone pracownie do biologii i chemii, więc musieliśmy je zbudować, a teraz jesteśmy z tego dumni – wyjaśni pani dyrektor.
Młodzi ludzie często zastanawiają się, co zrobić ze sobą po liceum, jaką drogę wybrać, bo jest tak wiele możliwości rozwoju, mnóstwo edukacyjnych ścieżek. Nie wszyscy rodzice mają czas i nie wszyscy potrafią pomóc swoim dzieciom. Zapadła więc decyzja, by takie wsparcie można było znaleźć w szkole. Stąd pomysł tutoringu. W szkole jest dziś kilkunastu wyszkolonych nauczycieli-tutorów i dwa rodzaje tutoringu: tzw. rozwojowy i pomagający w aplikacji na studia za granicą. Zapytana o przepis na sukces, dyrektor odpowiada: – Stawiamy uczniom bardzo wysokie wymagania i jednocześnie dbamy, by robić to w dobrej atmosferze – zaufania, współpracy, szacunku, życzliwości. To działa, jest motywujące dla uczniów, a także dla nauczycieli, którzy starają się rozpoznać potrzeby każdego i do niego trafić. W szkole nie ma presji na wynik, nie ma wyścigu szczurów. A wyniki bywają naprawdę dobre. To dzięki naszym nauczycielom, ich indywidualnemu podejściu do uczniów, umiejętności pracy w kontakcie z nimi i gotowości do mierzenia się z wyzwaniami. Każdy uczeń jest inny i praca z każdym jest dla nas wyzwaniem. Lubimy wyzwania.
Kamila Magdalena Wysocka