REKLAMA


REKLAMA


Rzeczywistość zmienia się jak w kalejdoskopie, liczy się więc rzetelność i tempo przekazywania informacji oraz „wyciągnięta ręka” o każdej porze dnia i nocy.

Jak się okazało, kolejny raz w naszej wielowiekowej historii, otaczająca rzeczywistość może nas bardzo zaskoczyć, ale to nie oznacza, że nie mamy na nią wpływu. Czas koronawirusa to kolejny czas próby, również dla polskiego szkolnictwa wyższego i śmiem twierdzić, że - paradoksalnie – to również wielka szansa.

Najważniejsze są relacje. W sposób naturalny pandemia stawia przed nami nowe wyzwania związane z komunikacją w kryzysie, utrzymaniem/wzmocnieniem dobrych relacji pomiędzy nami, z zagraniczną częścią społeczności akademickiej i naszymi zagranicznymi partnerami. Rzeczywistość zmienia się jak w kalejdoskopie, liczy się więc rzetelność i tempo przekazywania informacji oraz „wyciągnięta ręka” o każdej porze dnia i nocy. To jest ta część budowania relacji, która jest niezbędną podstawą, ale potrzeby i wymagania są o wiele większe. Od dawna pracowaliśmy nad wypracowaniem takiej relacji, w której to studenci są inicjatorami i realizatorami przedsięwzięć mających na celu wzmacnianie relacji/integrację. Teraz okazało się, że nasza praca przyniosła niesamowite, cudowne i nadspodziewane owoce. Nasi studenci, skupieni w różnych organizacjach studenckich, nieformalnych grupach, czy też indywidualnie, pracują jako wolontariusze i podejmują inicjatywy dające wsparcie wszystkim „siedzącym w domu”. Kręcą filmiki, prowadzą fanpage, uczą gotowania, prowadzą wirtualne ćwiczenia i wyzywają nas do wspólnych działań, takich jak np. odtańczenie czaczy ;) To jest jeden aspekt tej sytuacji i myślę, że zawiązane/umocnione w tym czasie relacje są nieocenione.

Mobilność fizyczna/wirtualna. Ogromnym problemem jest i będzie:

rozliczenie aktualnych wyjazdów/przyjazdów w ramach programów mobilnościach (głównie Erasmus+) – KE daje w tej kwestii możliwość pewnej elastyczności agencjom narodowym, ale dużo zależy od „mądrości” tychże agencji… Bo jeśli nie, to jesteśmy skazani na rozpatrywanie sprawy każdego uczestnika mobilności indywidualnie (zwrot stypendium/uznanie wyników bez względu na miejsce pobytu itp.)

przyszła mobilność – już w czasie pracy zdalnej przeprowadziliśmy w nowym trybie „wirtualnie” kwalifikacje na wyjazdy w kolejnym roku akademickim i… pozostało sporo wolnych/nieobsadzonych miejsc. Kwalifikację powtórzymy, ale jaki będzie efekt? Najbliższa przyszłość jest nie do przewidzenia…W związku z tym tu jest znowu wyzwanie dla nas, jak ich uspokajać i zachęcać, żeby nie utracić tego wieloletniego, wypracowanego potencjału, jakim jest mobilność studentów i pracowników, wpływająca na poziom umiędzynarodowienia uczelni. Ogromny wpływ na ich przyszłe decyzje ma/będzie też miała elastyczność KE/NA/uczelni….

Współpraca i nauczanie zdalne. Jeśli chodzi o nauczanie zdalne to według mnie to jest ogromna szansa, bo (nie grzesząc) muszę powiedzieć, że tylko ta trudna i bez wyjścia sytuacja zmusiła uczelnie do tego, na co nie mogliśmy się zdobyć, tłumacząc się, że nie mamy czasu, narzędzi, potencjału… a teraz idzie… lepiej czy gorzej (kwestia czasu i doświadczenia) ale idzie… 😊


Ewa Kiszka kieruje Działem ds. Umiędzynarodowienia w Gdańskim Uniwersytecie Medycznym. Z wykształcenia finansistka i menedżer. Jest członkiem EAIE (od 2000 roku), Rady IROs Forum (przewodnicząca w 2012 roku), Stowarzyszenia PRom. Koordynowała działania w ramach inicjatywy „Study in Pomorskie”. Laureatka Nagrody „Gwiazdy Umiędzynarodowienia” w kategorii „Marketing Star” (2018).

© 2022 Perspektywy.pl   O nas | Polityka Prywatności | Znak jakości | Reklama | Kontakt!!!