Prace nad szczepionką przeciw koronawirusowi prowadzone są intensywnie w co najmniej 100 miejscach na świecie. Co zatem sprawiło, że w centrum uwagi znalazły się badania prowadzone w Oxfordzie?
Źródłem tego sukcesu są – paradoksalnie – nieudane próby znalezienia szczepionki na malarię, prowadzone w uniwersyteckim Jenner Institute. Dyrektor instytutu, profesor Adrian Hill, od dziesięcioleci prowadzi badania nad chorobami tropikalnymi. W szczególności pracuje nad technologią takiego zmodyfikowania wirusa układu oddechowego występującego u szympansów, by powodował odporność na malarię i inne choroby. W ciągu 20 lat Instytut przeprowadził ponad 70 prób klinicznych - na razie bez przełomu.
To właśnie te wieloletnie badania poparte testami klinicznymi sprawiły, że uczeni z Oxfordu okazali się najlepiej przygotowani do podjęcia walki o szczepionkę przeciw koronawirusowi. Podczas gdy większość zespołów pracujących and szczepionką musi zaczynać od bardzo ograniczonych testów klinicznych, zespół Jenner Institute testował już szczepionki oparte na tej samej zasadzie i okazało się, że mogą one być bezpiecznie stosowane.
W rozpoczętej już, pierwszej fazie, badaniom klinicznym poddanych zostanie1100 osób; w maju jednocześnie w fazie II i III badania zostaną przeprowadzone na następnej grupie aż 5000 ludzi. Testy mają potwierdzić, że szczepionka jest zarówno bezpieczna, jak i skuteczna. Spośród osób poddanych badaniom część dostaje szczepionkę, a część placebo. Skuteczność szczepionki potwierdzi się tylko wówczas, kiedy w grupie z placebo będą zachorowania, a w grupie z prawdziwą szczepionkę nie zachoruje na koronowirusa nikt albo bardzo niewiele osób.
Szczepionkę można sprawdzić tylko w środowisku, gdzie jest wysokie prawdopodobieństwo zakażenia. I tu zaczynają się… problemy prof. Hilla. Otóż w Wielkiej Brytanii, na skutek wprowadzonych restrykcji, wyraźnie spadła liczba zakażonych. - Jesteśmy jedynymi ludźmi w kraju, którzy chcieliby, by liczba zakażeń utrzymywała się na wysokim poziomie, tak, żebyśmy mogli przetestować naszą szczepionkę - mówi badacz. Jeżeli okaże się to konieczne, badania zostaną wykonane w innym kraju o wysokim wskaźniku zakażeń.
Naukowcy z Oxfordu zapewniają, że jeśli testy się powiodą i szczepionka zostanie szybko zatwierdzona do użytku, to kilka milionów dawek może być trafić na rynek już we wrześniu.
Opr. K. Bilanow