We Włoszech, kraju szczególnie boleśnie doświadczonym COVID-19, również szkolnictwo wyższe płaci bardzo wysoką cenę za pandemię. Szkoły pozostaną zamknięte aż do września, natomiast uczelnie, które zostały zamknięte pośpiesznie jednocześnie ze szkołami w marcu – według zapowiedzi Gaetano Manfredi, ministra ds. uniwersytetów i badań – powinny zostać otwarte kilka miesięcy przed szkołami. Minister, zastrzegając, że wszystko zależy od tego, czy sytuacja się ustabilizuje, przewiduje, że włoskie uczelnie zaczną być otwierane na początku lub w połowie lipca a sesje egzaminacyjne będą prowadzone w normalnym trybie a nie, jak teraz, zdalnie.
Ostrożnie co do tego jak będzie wyglądać funkcjonowanie uczelni wypowiada się w wywiadzie dla QS Rosario Rizzuto, rektor uniwersytetu w Padwie. Uniwersytet szybko dostosował się do nowych warunków uruchamiając zdalną naukę we wszystkich przedmiotach. - Covid-19 może istotnie wpłynąć na to jak będzie wyglądała „nowa normalność” – mówi rektor Rizzuto. - Uniwersytet przedłuży stosowanie tych nowych metody co najmniej na pierwszy semestr następnego roku akademickiego przy mieszanym sposobie nauki na wszystkich kierunkach. Obecna sytuacja jest nieprzewidywalna, nie wiemy, kiedy zostaną zniesione ograniczenia w podróżowaniu. Dlatego nauka online będzie podstawowym narzędziem udostępniania naszej oferty społeczności (studenckiej).
Alessandro Paccagnella, prorektor ds. współpracy międzynarodowej, dodaje: wiedzieliśmy od początku, że „nowa normalność” wpłynie na aktywność międzynarodową uczelni. Wpracowaliśmy plan awaryjny pomocy studentom zagranicznym i z wymiany, w których chyba najbardziej ta nowa sytuacja dotknęła.