15 maja 2020
Uczelnie niepubliczne musiały nie tylko błyskawicznie przejść na kształcenie zdalne, ale także zmierzyć się z wieloma innymi nieoczekiwanymi problemami spowodowanymi przez pandemię. Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego zapewnia, że nie pozostawi ich samych sobie.
Jak to wygląda z punktu widzenia uczelni niepublicznych? Prof. dr hab. Waldemar Tłokiński, rektor Ateneum-Szkoły Wyższej w Gdańsku i przewodniczący Konferencji Rektorów Zawodowych Szkół Polskich też ma nadzieję na wspólne szukanie rozwiązań, jednak jest to utrudnione, ponieważ bieżące sprawy polityczne nie ułatwiają systematycznych kontaktów. Profesor Tłokiński jest członkiem Zespołu do spraw koordynacji działań w systemie szkolnictwa wyższego i nauki w związku z zagrożeniem wystąpienia COVID-19 , z tego tytułu uczestniczy w cotygodniowych spotkaniach online, reprezentując zawodowe uczelnie niepubliczne.
- Tendencja jest taka, że ministerstwo nie chce ingerować w organizację życia akademickiego. Zostawiono absolutną autonomię decyzji w uczelniach państwowych, związaną z wyborami rektorów. Staramy się ukierunkować myślenie nadzorcze przede wszystkim na kwestie odpowiedzialnej regulacji zakończenia tego roku akademickiego, bo m.in. powstał ogromny problem z praktykami zawodowymi – relacjonuje efekty wspólnych narad prof. Tłokiński.
Problem sprowadza się do tego, jak uporać się z praktykami zawodowymi, zwłaszcza w uczelniach zawodowych. Jeśli chodzi o uczelnie medyczne, to mają swój system i muszą się porozumieć, jak sobie z tym porazić. Ale studenci uczelni zawodowych, humanistyczno-społecznych, do których należy większość uczelni prywatnych, mają 6 miesięcy obligatoryjnych praktyk. Zapewne ich część studenci zrealizowali już wcześniej, nie czekając na ostatnie miesiące nauki, jednak trudno było wcześniej przewidzieć, że należy przyspieszyć praktyki przed zarazą. Powstał problem, jak je przeprowadzić, np. w szkołach, które od dwóch miesięcy nie działają. A czas goni, uczelnie już prowadzą online egzaminy dyplomowe, które idą całkiem sprawnie. Istnieje obawa, że większość studentów z tym sobie nie poradzi. I tu ministerstwo scedowuje rozstrzygnięcia na uczelnie, które same muszą się z tym uporać.
- Na razie zostaliśmy pozostawieni sami sobie. Nie jest również możliwe przyjęcie jakiegoś wspólnego rozwiązania w gronie uczelni niepublicznych, ponieważ problemy są zależne od specyfiki uczelni, a istotnych jest wiele parametrów, jak to, w jakim mieście działa uczelnia, jaki jest skład studentów zobowiązanych do praktyk, kto i gdzie ma jakieś indywidualne możliwości, kto jest w stanie coś załatwić. Wedle zapewnienia minister Anny Budzanowskiej, do 15 maja mają powstać standardy prowadzenia egzaminów końcowych, ujednoliconych dla wszystkiego typu szkół – mówi prof. Tłokiński. - Kwestie praktyk będą wymagały zarówno inicjatyw (pomysłów, jak np. zmiana organizacji bieżącego roku akademickiego) ze strony władz poszczególnych uczelni, ale zapewne także stosownych rekomendacji ze strony ministerstwa skierowanych do miejsc odbywania praktyk.
To tylko jeden z bieżących problemów uczelni niepublicznych, oczywiście obok ogromnej troski o zachowanie równowagi finansowej, zagrożonej przez koronawirusa. Rekrutacja na studia w tych uczelniach już od kilku lat przesunęła się praktycznie na wrzesień i październik, głównie z przyczyn finansowych przyszłych studentów. Prawda jest taka, że nie chcą oni kredytować uczelni, płacąc już w czerwcu czy lipcu, bo to jest zamrożenie gotówki, dlatego czekają do ostatniej chwili, tym bardziej w tak niepewnym czasie. Zatem na razie nie ma jeszcze podstaw do szczególnego niepokoju, natomiast każda uczelnia w swoim zakresie zdywersyfikuje możliwości w zakresie promocji i reklamy studiów. Odpadły również możliwości bezpośrednich kontaktów, np. na targach edukacyjnych, każda uczelnia szuka własnego sposobu na dotarcie do przyszłych kandydatów.
– Wszystko przenosi się do Internetu, w mojej uczelni trwają tzw. dni otwarte dwa razy w tygodniu. Przez godzinę oprowadzamy wirtualnie po szkole, są wystąpienia wykładowców i studentów. Planujemy takie spotkania do połowy czerwca, tym bardziej, że cieszą się sporą popularnością. Ale jedno się nie zmienia, najważniejszym źródłem informacji jest reklama szeptana. Dla prywatnych uczelni jest ważna, bo do nas przychodzą szczególni kandydaci, szukający opieki i wsparcia. I otrzymują je – podsumowuje aktualne problemy zawodowych uczelni niepublicznych prof. Tłokiński. Obraz tych problemów będzie głównym tematem zbliżającego się posiedzenia Prezydium Konferencji Rektorów Zawodowych Szkół Polskich.
Lidia Jastrzębska