MegaBaza edukacyjna Perspektywy®


O tym, co pandemia zmieniła w postrzeganiu przyszłości uczelni polskich, z dr hab. Katarzyną Śledziewską (WNE UW), dyrektor zarządzającą DELab UW, oraz z dr hab. Renatą Włoch (WS UW), koordynatorką DELab UW, rozmawia Magda Tytuła.

Jakie wyzwania dla polskich uczelni przyniosła pandemia?

– Uczelnia to nie tylko miejsce, w którym uczymy studentów czy prowadzimy badania. To również specyficzna społeczność funkcjonująca w określonej przestrzeni, powiązana rozmaitymi relacjami społecznymi. Największym wyzwaniem funkcjonowania uczelni online, zarówno w Polsce, jak i w innych państwach, jest utrzymanie tych więzi.

Sama technologia to mniejsze wyzwanie. Technologie, które umożliwiają zdalną pracę i zdalne nauczanie, były znane już od dłuższego czasu. E-learning to dla uczelni żadna nowość. Specyfika naszej pracy sprawia, że jesteśmy otwarci na nowe wyzwania i nowe technologie. W ogromnej większości przypadków Uniwersytet Warszawski poradził sobie z przejściem w tryb zdalny i z komunikacją ze studentami. W tej niecodziennej sytuacji udało nam się – w większości przypadków – wypracować nowe praktyki i nowe procedury, np. zdalnych obron czy elektronicznego obiegu dokumentów, co jeszcze do niedawna wydawało się pieśnią dalekiej przyszłości. Nie obyło się bez problemów – zwłaszcza duże uczelnie, będące złożonymi organizacjami, potrzebowały czasu na dostosowanie. Wiele rzeczy można było zrobić lepiej, ale wiele rzeczy się udało: nasi studenci napisali prace magisterskie, zdają egzaminy, piszą konspekty doktorskie.

– Co zatem okazało się łatwe, a co trudne w czasie zdalnego kształcenia?

– To był niezwykły czas z perspektywy transformacji cyfrowej uczelni. Zostaliśmy – jako wykładowcy i naukowcy – zmuszeni do zakwestionowania głęboko zakorzenionych postaw i przekonań odnośnie do nauczania uniwersyteckiego. Z ogromną ostrością uwidoczniły się te obszary kształcenia uniwersyteckiego, w których zdalne formy nie przeszkadzają, a nawet przeciwnie – wydobywają nieznany dotąd potencjał. Weźmy np. wykłady: przekazywanie specjalistycznej wiedzy w klarowny i uporządkowany sposób może funkcjonować pod postacią nagrania, które student może odtworzyć w każdym momencie, przesłuchać ponownie, zadać wykładowcy pytania za pośrednictwem narzędzi do bezpośredniej komunikacji. Ćwiczenia czy konserwatoria również można sprawnie prowadzić za pośrednictwem komunikatorów, jeśli liczba studentów nie przekracza 10 osób.  Trudniej zdalnie prowadzić zajęcia praktyczne czy laboratoryjne. Uczelnie muszą też rozwijać platformy ułatwiające zdalną edukację.

Edukacja zdalna okazała się znakomitą okazją, by eksperymentować z nowymi metodami dydaktycznymi i badawczymi. Wywiady jakościowe prowadzone przez Skype, netografia, cyfrowe źródła danych, elektroniczne artykuły – wykorzystania tych wszystkich narzędzi uczą się teraz nasi studenci, intensywniej niż kiedykolwiek dotąd. Kolejna ważna nauka, jaką wyciągamy z obecnej sytuacji, to docenienie wagi kompetencji cyfrowych oraz konieczności ciągłego ich rozwijania. Przejście na zdalną edukację uświadomiło i nam, i naszym studentom, że cyfryzacja przenika wszystkie aspekty naszego życia.

– Jak więc rysuje się przyszłość polskich uczelni?

– Największym wyzwaniem jest teraz wyciągnięcie wniosków i zbudowanie faktycznej strategii transformacji cyfrowej uczelni, przemyślanej i bazującej na kompetencjach, które poznaliśmy w czasie pandemii. Nie chodzi tylko o dalszy rozwój technologii cyfrowych, ale przede wszystkim o zmianę procesową i organizacyjną. Uczelnie, jeśli chcą korzystać z dobrodziejstw transformacji cyfrowej, będą automatyzować wszystkie te obszary swojego funkcjonowania, gdzie tylko jest to możliwe, by zapewnić spersonalizowane podejście do potrzeb studentów i wykładowców. Cyfrowa zmiana organizacyjna to nowe kompetencje administracji, naukowców i wykładowców, ale przede wszystkim kompetentni przywódcy, czyli rektorzy rozumiejący znaczenie i kierunki cyfrowej transformacji.

– Czy zatem obecna sytuacja prowadzi do rozwijania edukacji zdalnej?

– Najlepsze efekty daje połączenie edukacji zdalnej z edukacją bezpośrednią, czyli edukacja mieszana lub hybrydowa. Jesteśmy istotami społecznymi i zwłaszcza uczenie kompetencji i umiejętności lepiej wychodzi nam w bezpośrednim kontakcie.

Jednak sytuacja ostatnich kilku miesięcy pokazuje, że prawdziwym wyzwaniem dla uczelni będzie przyśpieszająca transformacja rynku pracy. Uczelnie, jeśli chcą sprostać temu wyzwaniu, potrzebują ściślej współpracować z pracodawcami, nauczyć się jeszcze lepiej dostosowywać efekty kształcenia pod ich potrzeby. Czas wyciągnąć wnioski ze zmian zachodzących w otoczeniu uczelni, by lepiej wyposażać studentów w konkretne kompetencje i umiejętności. I Uniwersytet Warszawski to robi: Wydział Socjologii uruchomił studia magisterskie z socjologii cyfrowej, Wydział Nauk Ekonomicznych ma ścieżkę Data Science i rusza z nową ścieżką dla studentów ekonomii I stopnia we współpracy z Google.

Uczelnie muszą też lepiej osadzić się w ekosystemie kształcenia ustawicznego, trwającego przez całe życie. To dobry moment, żeby przemyśleć czasowy wymiar edukacji akademickiej (cykle edukacyjne powinny być krótsze, ale intensywniejsze), jak i wspierać proces dostosowywania kwalifikacji pracowników w Polsce do potrzeb rynku pracy.

– Wobec prognoz o możliwej kolejnej fali epidemii: jak uczelnie mogą się przygotować na nowy rok akademicki w trybie online?

– Potrzebne jest przygotowanie się w kilku obszarach. Po pierwsze, sprzęt i dostęp do internetu, zarówno dla wykładowców, jak i studentów. Obecnie część wykładowców pracuje na własnym sprzęcie, często nie najlepszej jakości, i sami płacą za dostęp do internetu. Taka sytuacja może mieć charakter tymczasowy, jednak na dłuższą metę jest trudna do utrzymania. Po drugie, wybór narzędzi informatycznych i to takich, które z jednej strony zapewniają największy komfort i elastyczność pracy dydaktycznej, a z drugiej pozwalają zagwarantować cyberbezpieczeństwo. Po trzecie wreszcie, inwestycje w kompetencje wykładowców, przede wszystkim w kompetencje prowadzenia zdalnej edukacji, angażowania studentów w zajęcia i projekty, podtrzymywania więzi z nimi. Uczelnie muszą się też skupić na zlikwidowaniu wszelkich form wykluczenia z dostępu do edukacji, zarówno wynikającego z barier technologicznych (brak sprzętu, słaby dostęp do internetu), jak i powodowanego niedostatecznymi kompetencjami cyfrowymi u studentów i wykładowców.

Z naszego doświadczenia wynika, że studenci szybko przywykli do nowych form pracy, chwalą sobie wygodę zdalnych form, ale też łakną bezpośredniego kontaktu. Kształcenie na uniwersytecie w przyszłości będzie oparte na mentorskiej, spersonalizowanej relacji między studentem a wykładowcą w uczeniu kompetencji i umiejętności, połączonej z dostępem do asynchronicznych form przekazywania wiedzy. Apetyt studentów na zdalne formy edukacji będzie rósł. Wyzwaniem dla polskich uczelni będzie zwiększona konkurencja na rynku edukacyjnym: rozwój innowacyjnych, angażujących form e-learningu i edukacji hybrydowej będzie przyciągał dobrych polskich studentów do prestiżowych uczelni międzynarodowych, które będą skalować swoją ofertę edukacyjną, szukając jednocześnie efektywności kosztowej.

– Okiem socjologa: jak przymus przerzucenia się z bycia razem na bycie osobno i online wpływa na świat akademicki?

– Traktujemy tę sytuację jako specyficzne wyzwanie: rozwijamy zdalne kompetencje zarządzania bardzo zróżnicowanym, prężnym, młodym zespołem. Od lat piszemy o transformacji cyfrowej, a teraz rozgrywa się ona na naszych oczach. Takich okazji badawczych się nie przepuszcza. Jednocześnie nie mogłyśmy w takim momencie zrezygnować z prowadzenia zajęć, z opieki – nie wahamy się użyć tego słowa – nad naszymi studentami i doktorantami. Do tego doszedł pełen drugi etat opiekuńczy i wychowawczy w domu. Nie chciałyśmy też rezygnować z zaangażowania w trzecią misję uczelni – z kontaktów z biznesem i instytucjami publicznymi, które teraz właśnie szczególnie potrzebowały naszej ekspertyzy, z mediami, które potrzebowały wytłumaczenia zachodzących procesów. Podsumowując: nigdy nie pracowałyśmy tak dużo – nigdy nie byłyśmy aż tak wykończone. Jednocześnie cały czas się obawiamy, że nasza produktywność czysto naukowa spadła, co może się długofalowo odbić na naszych karierach naukowych.

– Dziękuję za rozmowę.

© 2022 Perspektywy.pl    O nas | Polityka Prywatności | Znak jakości | Reklama | Kontakt