W 1992 roku Perspektywy opublikowały pierwszy Ranking Liceów Warszawskich – najstarszy profesjonalny ranking edukacyjny w Polsce – który stał się wzorem metodologicznym dla innych naszych rankingów. W styczniu 2013 roku publikujemy jego XXII edycję.
Warszawa jest największym ośrodkiem edukacyjnym w Polsce. W poszukiwaniu dobrych szkół i uczelni przyjeżdża tu również młodzież z całego kraju. Dlatego Ranking Liceów Warszawskich od momentu swojego pojawienia się stał się niezwykle popularny – i to nie tylko w stolicy. Przypomnijmy, że w pierwszej połowie lat 90. ruszyła do szkół średnich (nie wymyślono jeszcze gimnazjów!) czołowa fala wyżu demograficznego. W połączeniu z pojawieniem się sektora niepublicznego w oświacie, stworzyło to nową sytuację dla uczniów, rodziców i nauczycieli. Nasz ranking porządkował nowy krajobraz stołecznego świata liceów. A było co porządkować, bo było tych liceów łącznie ponad 150.
Trochę historii
Dla sukcesu każdego rankingu kluczowym jest właściwy wybór kryteriów i nadanie im odpowiednich wag. Im więcej zastosuje się kryteriów związanych z oceną zewnętrzną, tym lepiej. Ale w 1992 roku takich zewnętrznych kryteriów, przydatnych do oceny liceów, znaleźliśmy tylko dwa. Pierwszym były sukcesy w olimpiadach przedmiotowych. Wiadomo, jeśli szkoła miała laureatów i finalistów w Olimpiadzie Matematycznej czy Olimpiadzie Fizycznej, to musiała mieć rozwinięty system pracy z uczniami zdolnymi, bo poprzeczka w olimpijskich zawodach zawsze ustawiona była wysoko.
Drugim kryterium zewnętrznym były sukcesy absolwentów w rekrutacji na studia. Były to czasy, w których uczelnie same organizowały egzaminy wstępne, zazwyczaj trudne, żeby móc wybrać najzdolniejszych kandydatów. A konkurencja była olbrzymia, bo wszystkie egzaminy wstępne rozpoczynały się tego samego dnia o tej samej godzinie (zazwyczaj 2 lipca o godz. 9.00) i praktycznie w danym roku można było zdawać tylko na jeden kierunek studiów.
Kryteria szkolne
Rodzice i ósmoklasiści (nauka w szkołach podstawowych kończyła się po ośmiu latach) chcieli jednak wiedzieć o szkołach więcej. Było to oczekiwanie naturalne, gdyż w okresie zmian w wielu dziedzinach życia również i szkolnictwo starało się modernizować. Za takie obszary modernizacji – i zarazem kryteria oceny liceów – uznaliśmy w Perspektywach:
- liczbę klas realizujących autorskie programy nauczania
- zakres nauczania języków obcych
- wymianę młodzieży ze szkołami zagranicznymi
- wykształcenie nauczycieli oraz
- wyposażenie szkoły (telewizja satelitarne, pracownie komputerowe).
Dodając do tego omówione już wcześniej:
- sukcesy w olimpiadach przedmiotowych
- przyjęcia na studia dzienne a także
- liczbę kandydatów ubiegających się o przyjęcie do liceum (na tym progu również obowiązywały egzaminy pisemne i ustne)
uzyskaliśmy pierwszy zestaw kryteriów rankingowych.
Kryteria szkolne stosowaliśmy w Rankingu Liceów Warszawskich przez sześć lat. Niektóre z nich straciły w międzyczasie swoją siłę wyróżniającą, na przykład wyposażenie szkoły w telewizję satelitarną i pracownie komputerowe zaczęło stawać się standardem. Podobnie wymiana zagraniczna straciła swoją magiczną moc, gdy coraz większa liczba rodzin zaczęła sama wyjeżdżać na wczasy i wycieczki za granicę.
Nie były to jedyne problemy, z jakimi spotkaliśmy się w pierwszych latach profesjonalnego rankingowania stołecznej edukacji. Okazało się otóż, iż chęć zajęcia wysokiego miejsca była dla wielu dyrektorów tak silna, że zaczęły się mnożyć przypadkowe (ponoć) błędy w wypełnianych przez szkoły rankingowych ankietach. A ponieważ nie można sprawdzać wszystkich danych ze szkół, zaczęliśmy poszukiwać systemowego sposobu, który wyeliminowałby słabości rankingu a zarazem zwiększyłby jego obiektywizm i wiarygodność. Remedium takie znaleźliśmy.
Uczelnie tworzą Kapitułę
Wyszliśmy z założenia, że metodologia rankingu powinna być ściśle dopasowana do zapotrzebowania, czyli umożliwiać ocenę szkół z punktu widzenia osób najbardziej zainteresowanych. W przypadku Rankingu Liceów Warszawskich oznaczało to, że należy dobrać takie kryteria, które przede wszystkim odpowiedzą na pytanie: które liceum najlepiej przygotowuje do podjęcia studiów wyższych?
Od takiego rozumowania prosta już droga do uznania, że główny zestaw kryteriów rankingowych powinien odzwierciedlać skuteczność liceów w przygotowywaniu absolwentów do studiów. Dlatego jesienią 1997 roku zaprosiliśmy do współpracy przy tworzeniu rankingu przedstawicieli czołowych warszawskich uczelni. Bardzo nam to pomogło w umocnieniu wiarygodności i prestiżu Rankingu Liceów Warszawskich.
Warto przypomnieć, że w latach 1998-2005 bramy uczelni szturmowały najliczniejsze roczniki maturzystów. Dostanie się na najbardziej oblegane kierunki studiów dziennych (po zdaniu egzaminów wstępnych) było wyczynem i procent szczęśliwców z danej szkoły, którym to się udało, dobrze odzwierciedlał jakość nauki w liceum.
Specjalnie dla potrzeb rankingu stołeczne uczelnie akademickie przygotowywały statystyki pokazujące skuteczność absolwentów liceów w ubieganiu się o przyjęcie na prestiżowe studia dzienne. „Metoda dorobku” polegała na tym, że punkty dla własnej szkoły zbierał każdy maturzysta, który dostał się na studia.
Ale każdy „baby boom” ma swój koniec. Na uczelnie, nawet te najlepsze, może się dostać od kilku lat prawie każdy absolwent szkoły ponadgimnazjalnej, a więc i kryterium „skuteczności rekrutacyjnej” straciło swoją ostrość widzenia. Szczęśliwie, w międzyczasie nastąpiła w Polsce rewolucja w ocenianiu polegająca na wprowadzeniu zewnętrznego egzaminu maturalnego.
OKE prawdę Ci powie
To była rzeczywiście rewolucja, a jej cichymi bohaterami stali się dyrektorzy Centralnej Komisji Egzaminacyjnej i ośmiu okręgowych komisji egzaminacyjnych (OKE). Zewnętrzne egzaminy maturalne wymusiła na nas Unia Europejska, ale twórczo i udanie wdrożyli je w życie właśnie dyrektorzy i specjaliści OKE.
Opierając się na wynikach „nowej matury” (bo tak o niej początkowo mówiono), przeprowadzonej w roku szkolnym 2004/2005 przez OKE w Warszawie, wprowadziliśmy w rankingu 2006 dwa nowe kryteria:
- wyniki „nowej matury” na poziomie podstawowym,
- wyniki „nowej matury” na poziomie rozszerzonym.
Wprowadzenie tych dwóch kryteriów maturalnych z łączną wagą 50% wymusiło zredukowanie wagi „sukcesów w olimpiadach” do 10%, a wagi „skuteczności w rekrutacji na studia” do 40%. Kapituła pogodziła się z tym bez bólu, gdyż wprowadzenie „nowej matury” wiązało się z zaprzestaniem organizowania egzaminów wstępnych na studia.
Matura coraz silniejsza
Po kilku latach przeprowadzania przez niezależne komisje (OKE) zewnętrznych egzaminów maturalnych stało się jasne, że obawy i zastrzeżenia oponentów tego systemu nie potwierdziły się. System egzaminacyjny ustabilizował się i został zaakceptowany przez szkoły i uczelnie jako dobrze wyskalowane narzędzie pomiaru wiedzy maturzystów. Kluczowym dla tego sukcesu było oczywiście systemowe zapewnienie niezależności dyrektorom OKE.
Z punktu widzenia Kapituły oznaczało to, że skoro egzamin maturalny jest coraz silniejszym narzędziem oceny, to i jego waga procentowa powinna rosnąć. Zwłaszcza, że w 2010 roku do pakietu przedmiotów obowiązkowych włączona została matematyka. Dlatego w 2011 roku zwiększono łączną wagę obu kryteriów maturalnych (bazujących na przedmiotach obowiązkowych oraz na przedmiotach dodatkowych) do 60%.
Wielkie ujednolicenie
Uważni czytelnicy i analitycy naszych rankingów mogą zauważyć w tym miejscu, że w 2011 roku zmieniono również metodologię Ogólnopolskiego Rankingu Szkól Ponadgimnazjalnych. Do olimpiad przedmiotowych dodano w nim wyniki matury na poziomie podstawowym i dodatkowym, a także opinię akademicką.
Stąd już był logiczny wniosek, aby od 2012 roku ujednolicić metodologie obu rankingów – przy zachowaniu decydującego wpływu egzaminu maturalnego. I krok taki zrobiono. Już po raz drugi z rzędu Ranking Liceów Warszawskich jest swoistym wyciągiem z tabeli głównej Ogólnopolskiego Rankingu Szkół Ponadgimnazjalnych.
Przez to ujednolicenie nie tylko uzyskano niezbędną spójność obu rankingów, ale też wyeliminowano słabości RLW, który w poprzedniej swojej wersji metodologicznej „gubił” systemowo znakomite licea z językiem angielskim lub francuskim, których absolwenci masowo wyjeżdżali na studia w uczelniach zagranicznych (na przykład LO im. Żmichowskiej, czy też LO im. Kopernika).
Jedno jest pewne: Ranking Liceów Warszawskich wykazał w ciągu ostatnich 22 lat, że jest potrzebny i że sztukę ewolucji ma dobrze opanowaną. Tak będzie zapewne i w przyszłości.
Waldemar Siwiński