Poprosiliśmy dr hab. Dariusza Surowika, prof. PWSIiP, rektora Państwowej Wyższej Szkoły Informatyki i Przedsiębiorczości w Łomży, przewodniczącego Konferencji Rektorów Publicznych Uczelni Zawodowych o skomentowanie projektu ustawy wprowadzającej „akademie praktyczne”.
- Pomysł takiej zmiany w ustawie, której istotną wartością jest podniesienie prestiżu uczelni zawodowych, przedstawił na zdalnym posiedzeniu prezydium KRePUZ w styczniu br. minister nauki Przemysław Czarnek. Spotkał się z naszą akceptacją, choć sądziliśmy, że będziemy partycypować w procesie tworzenia tego dokumentu, a nie post factum. Tego zabrakło, otrzymaliśmy już gotową propozycję, nie mieliśmy zatem możliwości wpływu na to, jak wyglądają kryteria i jej proponowany kształt – mówi przewodniczący KRePUZ.
Natomiast same propozycje w ocenie naszego środowiska nie są złe, bo dają nam możliwość kształcenia nauczycieli bez konieczności zawierania porozumienia z uczelniami akademickimi. Zabiegaliśmy o to od dłuższego czasu w rozmowach z ministerstwem, ponieważ poprzednie rozwiązanie legislacyjne bardzo nas uwierały i praktycznie uniemożliwiały dalsze prowadzenie tych kierunków. A także dlatego, że kształcenie nauczycieli jest kierunkiem praktycznym, wciąż poszukiwanym przez studentów, i że nasze uczelnie, które w części przekształciły się z kolegiów nauczycielskich robią to dobrze.
To jest rozwiązanie absolutnie na tak. Jeśli chodzi o sam pomysł „akademii praktycznej”, to też jesteśmy na tak, może tylko wymóg tylko 250 studentów na studiach dziennych wydaje się za niski – takie są pierwsze opinie naszych rektorów, wydaje się ze akademia powinna być bardziej liczna. Do pozostałych warunków nie mamy zastrzeżeń – podkreśla prof. Surowik
Z pierwszych, szybkich konsultacji wynika, że na tę zmianę zdecydowałoby się sporo uczelni, choć mógłby to być kłopot dla tych, które niedawno zmieniły nazwę, dobry jest zapis, że zmiana nazwy nie jest obligatoryjna. Słowo „akademia” podnosi prestiż uczelni, wiem, że taka też była intencja pomysłodawców tej zmian. Może warto zastanowić się nad drugim członem nazwy – „praktyczna” – w obawie przed tym, czy taka nazwa będzie kojarzyła z uczelnią, podczas gdy funkcjonuje wiele podobnych nazw, np. akademia tańca. Jak wiem, jakiś czas temu pojawiła się nazwa – Akademia kształcenia praktycznego – więc wydaje się, że w tym kontekście „akademia praktyczna” jest jakimś rozwiązaniem pośrednim.
Oczywiście najlepszym rozwiązaniem, z satysfakcją przyjętą przez miejscowe społeczności byłaby nazwa np. Akademia Łomżyńska, czy Akademia Legnicka, ale to już wymagałoby nie tylko zmiany nazwy, ale statusu uczelni - z uczelni zawodową na akademicką, co może stać się po przeprowadzeniu pierwszej ewaluacji jakości działalności naukowej i otrzymaniu w jej wyniku odpowiedniej kategorii naukowej.
Notowała: Lidia Jastrzębska