REKLAMA


REKLAMA


Do tego, aby zostać przyjętym na „jakieś” studia, wystarczy świadectwo dojrzałości z minimalnym, 30-procentowym wynikiem egzaminu.

Takie są zasady i nie zamierzamy ich kwestionować. W sytuacji niżu demograficznego wszyscy kandydaci spełniający to kryterium są mile widziani, zwłaszcza tam gdzie są problemy z wypełnieniem limitów przyjęć. Ale uczelniom z ambicjami – także rankingowymi - musi zależeć na tym, żeby trafili do nich maturzyści wybitni, a przynajmniej dobrzy.

Matura to most łączący szkoły i uczelnie. Warto zadbać o to, żeby po naszym moście przechodzili jak najliczniej jak najlepsi kandydaci. Dlaczego to takie istotne?

Po pierwsze: dobre wyniki na maturze pozwalają wnioskować o wysokim poziomie samodzielności, a to jest konieczne na studiach.

Po drugie: o prestiżu uczelni decydują m.in. jej absolwenci i gotowość ich zatrudniania przez pracodawców. Zadaniem uczelni jest dać studentom jak najlepsze i jak najbardziej oczekiwane na rynku pracy wykształcenie. W każdej uczelni istnieje system zapewniania jakości, w ramach którego monitorowane jest kształcenie, rekomendowane są działania mające na celu podwyższenie jakości kształcenia. To, z czym przychodzi na uczelnię student pierwszego roku, ma ogromne znaczenie dla dalszego procesu kształcenia.

Po trzecie: wynik matury świadczy o wiedzy i umiejętnościach maturzysty, a zasób wiedzy i umiejętności pozwala prowadzić wykłady i ćwiczenia na wyższym poziomie, uczyć szerzej i głębiej. Daje to szansę na lepszy efekt końcowy, czyli wysoką jakość wiedzy i umiejętności, szersze kompetencje absolwenta uczelni. Matura to nie egzamin typu ZZZ (zakuć, zdać, zapomnieć), wiedza i umiejętności wstępne są podstawą studiowania i dalszych sukcesów. Wysoki wynik wskazuje też na rozwinięte umiejętności uczenia się, a te są niezbędne w trakcie studiowania.

Po czwarte: uczelnie szczególnie zabiegają o olimpijczyków (finalistów i laureatów olimpiad centralnych, zwycięzców i finalistów innych olimpiad i konkursów wskazanych w regułach rekrutacyjnych). Przyjmowani są oni na studia w pierwszej kolejności. Dlaczego olimpijczycy cieszą się szczególnymi „przywilejami”? Ponieważ są zdolni, twórczy, pracowici, zaangażowani w to, co robią. Dzięki temu mają szansę być najlepszymi studentami i absolwentami.

Po piąte: praktyka pokazuje, że im wyższy wynik maturalny (na poziomie rozszerzonym) z przedmiotu, tym lepsza ocena z egzaminu na pierwszym roku. Na przykład: na jednej z uczelni technicznych wynik 70% na poziomie rozszerzonym z matematyki był silnie skorelowany z oceną bardzo dobrą na egzaminie z analizy matematycznej na pierwszym roku. Zatem najlepsi na maturze mają dobry start na studiach.

Po szóste: wybitni maturzyści często są także wybitnymi studentami, którzy po dyplomie zostają na uczelni i stają się wartościowymi członkami jej kadry dydaktyczno-badawczej.

Argumentów za tym, żeby przyjmować jak najlepszych maturzystów jest z pewnością więcej, ale już te pokazują, jak to istotne. Maturzyści z dobrym wynikiem „nowej matury” (przypomnijmy: w roku 2023 będą to tylko absolwenci 4-letniego liceum, maturzyści z 5-letnich techników nową maturę będą zdawać w roku 2024) będą dla uczelni szczególnie atrakcyjną „zdobyczą”.

Wojciech Małecki

 

© 2022 Perspektywy.pl   O nas | Polityka Prywatności | Znak jakości | Reklama | Kontakt!!!