REKLAMA


REKLAMA


Podczas czwartkowego posiedzenia Sejmu wiceminister edukacji Mirosław Sielatycki poinformował, że resort nie przewiduje wcześniejszego zakończenia roku szkolnego.

Rozporządzenie o organizacji roku szkolnego 2010 roku ustala, że ostatnim dniem zajęć szkolnych jest ostatni piątek czerwca – oznaczało to wydłużenie roku szkolnego w stosunku do poprzedniego, kiedy zajęcia w szkołach kończyły się w pierwszy piątek po 18 czerwca.

Posłowie PO przekonywali, że tak długi rok szkolny negatywnie wpływa na branżę turystyczną. Ich zdaniem należałoby skrócić rok szkolny, co i tak nie odbije się na wynikach nauczania, ponieważ „ostatni tydzień zajęć dydaktycznych jest i tak traktowany bardzo ulgowo”.

Wiceminister zwrócił jednak uwagę, że rok szkolny wydłużono, aby „zapewnić szkołom warunki do pełnej realizacji treści programowych zawartych w podstawie programowej kształcenia ogólnego dla poszczególnych typów szkół”. W rozporządzeniach o nowej podstawie programowej oraz o ramowym planie nauczania zapisano ile godzin lekcji danego przedmiotu należy zrealizować na danym etapie nauczania, a zakończenie roku szkolnego przesunięto, tak by mogła się odbyć określona liczba zajęć.

– Zmiana przepisu dotyczącego terminu zakończenia rocznych zajęć dydaktyczno-wychowawczych nie powinna mieć istotnego wpływu na usługi turystyczne, gdyż wprowadzenie dodatkowych dni wolnych od zajęć w ciągu roku szkolnego powinno zapewnić większe zainteresowanie rodzinną ofertą turystyczną przez cały rok w tzw. długie weekendy. – argumentował Sielatycki.

© 2022 Perspektywy.pl   O nas | Polityka Prywatności | Znak jakości | Reklama | Kontakt!!!