Rektor Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu uważa, że na rozwój cywilizacyjny wpłyną różne dziedziny nauki – każda ma swoją rolę do odegrania w rozwiązywaniu kluczowych problemów, przed jakimi stoimy.
Gdybym nie studiował ekonomii (kierunek handel zagraniczny), wybrałbym…
geografię. Zresztą po maturze najpierw wybrałem geografię, na którą miałem wstęp bez egzaminów jako finalista olimpiady geograficznej, ale potem zmieniłem decyzję: przeniosłem dokumenty z UAM na UEP. Nigdy tego nie żałowałem.
W studiowaniu najlepsze dla mnie było…
szerokie wykształcenie ogólne – te wszystkie przedmioty, które wtedy wydawały się wielu z nas „mniej potrzebne”, a z perspektywy okazały się najlepszym przygotowaniem do zmian, do ciągłego uczenia się…
Dzisiejszym studentom zazdroszczę…
może nie tyle zazdroszczę (to uczucie jest mi generalnie obce), co cieszę się, że mają tak wiele możliwości do rozwijania swoich zainteresowań w uczelni i poza nią, że świat stoi przed nimi otworem. Ale wiem, że nie mają łatwo – lepsze warunki materialne i większe możliwości wyboru nie muszą czynić człowieka szczęśliwszym.
Człowiek, który otworzył mi horyzonty, to…
oczywiście, pierwsi byli rodzice. Natomiast w zakresie pracy na uczelni chciałbym wymienić cztery osoby. Profesor Józef Orczyk wywarł duży wpływ na mój rozwój jako nauczyciela akademickiego. Miałem szczęście uczyć się od profesor Stanisławy Golinowskiej, autorytetu w zakresie ekonomii polityki społecznej. Dzięki profesorowi Janowi Jończykowi już jako asystent mogłem uczestniczyć w dyskusjach z wybitnymi ekspertami z zagranicy. Dużo zawdzięczam profesorowi Winfriedowi Schmählowi, do którego pojechałem na stypendium Humboldta.
Uczelnia zagraniczna, która według mnie jest najlepszym akademickim wzorcem, to…
z punktu widzenia UEP mógłbym wymienić wiele świetnych akademickich szkół biznesu. Wymienię jednak społeczno-ekonomiczny uniwersytet badawczy London School of Economics and Political Sciences. Wiele dał mi trzymiesięczny pobyt na tej uczelni, gdzie w czołowym światowym ośrodku badań nad polityką społeczną kończyłem swój doktorat.
Dziedzina nauki, która w największym stopniu wpłynie na rozwój cywilizacji, to według mnie...
Nie wskażę jednej dziedziny nauki. Jestem przekonany, że na rozwój cywilizacji wpłyną różne dziedziny nauki. Obojętnie, jaki kluczowy problem cywilizacyjny analizujemy, widzimy konieczność uwzględnienia różnych dziedzin i dyscyplin nauki.
Zadanie najważniejsze w ramach III misji uczelni obecnie to...
dotarcie z rzetelną wiedzą do szerokiego grona odbiorców zalewanych przez kłamstwa, półprawdy i propagandę oraz obrona uniwersytetu jako jednego z ostatnich miejsc, w których można się spierać na racje i argumenty, bez emocji i obrażania oponenta.
W funkcji rektora najtrudniejsze jest…
podejmowanie decyzji w imię najlepiej rozumianego dobra wspólnego.
Jako rektor najbardziej lubię…
kontakt z ludźmi: studentami, doktorantami, pracownikami, osobami z otoczenia, koleżankami i kolegami z innych uczelni.
Kryzysy są dla uczelni...
wyzwaniami i często szansą na rozwój. Tylko tytułem przykładu: pandemia znacznie przyspieszyła stosowanie nowych technologii w nauczaniu, prowadzeniu spotkań…
Mój największy dotychczasowy sukces to…
Po pierwsze: przeprowadzenie uczelni, we współpracy z bardzo wieloma osobami, przez zmiany, w tym zwłaszcza wynikające z nowej ustawy, z zachowaniem pokoju społecznego. Po drugie: unowocześnienie uczelni (m.in. wdrożenie zintegrowanego systemu informatycznego i elektronicznego dostępu do pomieszczeń). Po trzecie: postęp w profesjonalizacji zarządzania uczelnią.
Zadanie, z którym ostatnio nie mogłem sobie poradzić, to…
W pracy rektora na co dzień występuje wiele trudnych sytuacji. Przykładowo wspomniane wdrożenie zintegrowanego systemu informatycznego na początku było bardzo trudne. Ale poważny problem, z którym trudno mi sobie poradzić, mam zawsze w zetknięciu z nierzetelnością i nieuczciwością. Na szczęście w mojej uczelni zdarza się to rzadko…
Moja pozazawodowa pasja to…
książki, historia, historia sztuki, geografia i krajoznawstwo. Kiedyś byłem pilotem wycieczek w kraju i za granicą oraz przewodnikiem po Poznaniu i Wielkopolsce. Teraz wykorzystuję te doświadczenia i realizuję moje zainteresowania krajoznawcze, historyczne i geograficzne planując kolejne wyjazdy z żoną, czasami z rodziną – w Polsce i za granicą.
Moja dewiza życiowa…
Moją naczelną zasadą jest dewiza Profesora Bartoszewskiego: „Warto być przyzwoitym”. Lubię odwoływać się też do Norwida: „Bo piękno na to jest, by zachwycało do pracy – praca, by się zmartwychwstało”. Myślę, że aby czuć się spełnionym, trzeba być przyzwoitym, mieć dobre relacje z innymi ludźmi, wykonywać pracę, którą się lubi, cieszyć się chwilą, dostrzegać piękno wokół nas, być optymistą.
Ostatnio mi się marzy…
lepszy świat, w którym prawda zwycięża z kłamstwem, dobro ze złem, a pokój z wojną. To jest takie stałe, podstawowe marzenie…
Swojej uczelni najbardziej życzyłbym…
podobnie jak innym uczelniom w Polsce: stabilnych warunków (prawnych i ekonomicznych) do wypełniania ich misji i do rozwoju oraz większego realnego doceniania, przez polityków i społeczeństwo, kluczowej roli uczelni dla rozwoju społecznego i gospodarczego.