Arkusz ocenia dr Tomasz Greczyło, prof. UWr z Wydziału Fizyki i Astronomii Uniwersytetu Wrocławskiego.
Tegoroczny egzamin maturalny z fizyki, mimo że w nowej formule, nie zaskoczył, ani uczniów ani tym bardziej ich nauczycieli. I nie powinno to nikogo dziwić, bo taki jest przecież charakter tego egzaminu zewnętrznego. Nie oczekujemy by był zaskakujący. Nie chcą by był zaskakujący szczególnie reformatorzy sytemu edukacji w Polsce. Wszyscy wszak wiemy, że egzamin maturalny z fizyki jest przygotowywany jako narzędzie diagnostyczne sprawdzające wiedzę oraz umiejętności bardzo ściśle określone. Zapisane w podstawie programowej, uszczegółowione w informatorze. To, jak wygląda ten arkusz jest wypadkową wielu czynników: regulacji prawnych, specyfiki przedmiotu, przyjętych już dawno temu zasad konstruowania zadań, a nawet upodobań i zainteresowań osób zaangażowanych w jego przygotowanie. Pracownicy CKE kierują się wypracowanymi przez lata dobrymi praktykami i dbają o merytoryczną stronę zadań. A wszystko dlatego, że podstawową funkcją egzaminu zewnętrznego jest stworzenie jednakowych warunków dla wszystkich absolwentów tzw. szkół średnich i otwarcie im, na tych samych zasadach, drogi na wybrane kierunki studiów. I to na dowolną uczelnię w kraju.
Podczas ostatniej reformy systemu edukacji, ściślej znacznych zmian organizacyjno-programowych wprowadzanych w zawrotnym tempie, przedmiotowa podstawa programowa w zakresie fizyki nie zmieniła się rewolucyjnie – wprowadzone w niej zmiany miały charakter ewolucyjny. Głównie dlatego różnice między arkuszem w formule 2015 oraz 2023 dotyczą przede wszystkim treści. To widać chociażby w liczbie zadań, które są w obu arkuszach identyczne. W nowej formule nie zmienił się także sposób formułowania poleceń, typy zadań oraz ich charakter. I tu nie ma niespodzianek. Jako współautor obecnej podstawy programowej oczekiwałbym większych różnic zwłaszcza w obrębie umiejętności związanych z analizą tekstu popularnonaukowego, kontekstowością problemów oraz aspektami powiązanymi z wykonywaniem demonstracji i doświadczeń fizycznych. Tego niewątpliwie w arkuszu brakuje.
Baczny obserwator tego, co uczniom i nauczycielom przed egzaminem CKE pokazywało, między innymi jako materiały przykładowe dostrzeże, że zakres tematyczny tegorocznego egzaminu maturalnego jest wręcz nieprzyzwoicie podobny do tego, co już było. Znów mamy toczący się walec i krążki poruszające się bez tarcia. Pozostałe tematy także pojawiły się w nieodległej przeszłości lub wśród archiwalnych materiałów na stronie CKE. Wszystko to tylko potęguje wrażenie, że fizyka w szkole ponadpodstawowej to ciągle to samo.
To, co jednak tegoroczny arkusz wyróżnia, to nakład pracy mierzony czasem potrzebnym do jego rozwiązania. 180 minut na jego rozwiązanie to czas niemal minimalny, jaki potrzeba, by wszystkie obliczenia i rozważania wymagane w arkuszu przelać czarnym długopisem na papier. I to pod warunkiem, że jest się solidnie do egzaminu przygotowanym. Zrobiło się dziesiątki zadań. Zaskakiwać może także proporcja między zadaniami dotyczącymi zagadnień z mechaniki i dynamiki, a pozostałymi działami fizyki. Arkusz jest bardzo obszerny. Jest także wydrukowany w kolorze, co zdecydowanie poprawia jego czytelność, jednak zadań, które dzięki tej zmianie mogłyby się pojawić, nie dostrzegłem.
Język arkusza także jest konsekwentnie niezmienny i nacechowany puryzmem fizycznym oraz dbałością o najdrobniejsze szczegóły, między innymi założenia i doprecyzowania. Do tego stopnia, że uważny czytelnik kolejnego polecenia może w nim znaleźć podpowiedź do wcześniej zadanego pytania. I może być to traktowane jako uchybienie, choć ja podciągnąłbym to raczej pod, mniej lub bardziej świadome, sprawdzanie umiejętność pracy z tekstem.
Arkusz jest więc materiałem przygotowanym rzetelnie z rzemieślniczą starannością zakrawającą na hiper poprawność. I zwyczajnie ciężko się go czyta nawet, gdy zna się powody takiej sytuacji. Według mnie ten stan rzeczy byłoby łatwiejsze do zaakceptowania, gdyby w arkuszu znalazł się tekst prawdziwie popularnonaukowy, nie napisany na użytek arkusza, ale źródłowy. Stanowiłby on z pewnością przeciwwagę pokazującą, że o fizyce da się pisać inaczej. A co ważne, dziesiątki popularyzatorów robi to od lat.
Moim zdaniem, brakuje w arkuszu także treści uwypuklających charakter fizyki jako dyscypliny specjalizującej się w badaniu i opisywaniu otaczającego nas świata. I nie tego lata świetlne od nas, ale tego najbliższego. Próżno więc szukać w arkuszu zadań związanych z analizą tekstu popularnonaukowego, metodologią badawczą – między innymi przygotowaniem i prowadzeniem doświadczeń czy przetwarzaniem i analizą danych doświadczalnych. I nie jest tu usprawiedliwieniem fakt, że część treści podstawy programowej została ograniczona w związku z pandemią COViD-19. Trendem obserwowanym już od dłuższego czasu jest matematyzacja zadań i problemów w arkuszu egzaminu maturalnego z fizyki. Do tego stopnia, że w dyskursie na temat roli egzaminu maturalnego pojawiła się ostatnio teza, że nie sprawdza on żadnych, kluczowych z punktu widzenia przyszłego studenta fizyki umiejętności, których nie sprawdzałby egzamin maturalny z matematyki w części rozszerzonej. Nie zgadzam się z tym sformułowaniem, ale jego pojawienie powinno dać do myślenia pracownikom CKE zaangażowanym w przygotowanie arkusza.
Jestem przekonany, że zadania z tegorocznego arkusza egzaminu maturalnego z fizyki będą miały charakter różnicujący, a jego wynik z powodzeniem posłużyć jako kryterium różnicujące kandydatów na studia. Notabene na studia fizyczne nie musi, bo tu, w przeważającej liczbie uczelni w kraju, przyjmiemy każdego, kto tylko chce. A, że taką funkcję może skutecznie pełnić od lat, przekonujemy się uważnie analizując dane z CKE dotyczące wybieralności tego przedmiotu i osiąganym przez zdających rezultatom. W tym miejscu podkreślę, że nie można rzetelnie pisać o arkuszu bez kontekstowej analizy wyników, więc dopiero po ogłoszeniu tychże można pokusić się o wnioski na przyszłość. Ich wprowadzanie, a więc zmienność jest warunkiem rozwoju.
Na Dolnym Śląsku odsetek przystępujących do egzaminu maturalnego z fizyki jest rokrocznie najwyższy w kraju, bo czołowa uczelnia wyższa regionu nagradza taki wybór w procedurze rekrutacyjnej. Duża liczba przystępujących do tego egzaminu w zakresie rozszerzonym, przypominam, że także w tym roku bez progu zdawalności, powoduje, że średni wynik w regionie jest najniższy w Polsce. Jednak nie traktowałbym tego jako wady, a raczej uczynił przesłanką do tego, jak wiele można by osiągnąć podejmując wysiłki służące poniesieniu rangi egzaminu maturalnego z fizyki, ale wspólnie – we współpracy między CKE i uczelniami.
W tym miejscu warto też zwrócić uwagę na społeczny odbiór tego egzaminu oraz kreowanie jego obrazu przez różne kanały informacyjne, zwłaszcza te najpopularniejsze wśród młodzieży. Warto mieć świadomość, że młodzi ludzie przygotowując się do egzaminu maturalnego chętnie dziś sięgają po filmy w popularnych serwisach. A tam znaleźć można mnóstwo wypowiedzi skandalicznych i utrzymanych w uwłaczającej zasadom rzetelnego przekazu informacji stylistyce, a nawet całych kanałów podważających sensowność egzaminu zewnętrznego. Niestety osoby je prowadzące uwypuklają wyłącznie wady systemu egzaminów zewnętrznych, których świadomość przecież mamy. A przecież ma on szereg zalet, które skłoniły nas do tego, że blisko 20 lat temu przyjęliśmy ten model. Model, w którym – tylko dla formalności przypomnę – to właśnie uczniowie są podmiotem. Tylko partnerskie traktowanie wszystkich uczestników systemu egzaminacyjnego tj. uczniów, nauczycieli, pracowników CKE oraz uczelni, przejawiające się między innymi prowadzeniem dialogu, może doprowadzić do wzrostu rangi tego egzaminu maturalnego i sprawić, że wybieralność fizyki wzrośnie.
Brak w arkuszu zadań związanych z eksperymentem, nie ma co ukrywać, może być potraktowany jako sygnał dla nauczycieli wspomagających uczniów w przygotowaniu do egzaminu jako sygnał, że doświadczenia obowiązkowe z podstawy programowej nie są ważne. Trening w rozwiązywaniu zadań wystarczy, a liczba zdobytych punktów odzwierciedla sprawność obliczeniową oraz liczbę godzin spędzonych na żmudnym przekształcaniu wzorów i podstawianiu danych. To nie jest dobry sygnał.
Niemniej jednak gratuluję wszystkim, niemal 20 tysiącom uczennic i uczniów, którzy wybrali ten przedmiot jako egzaminacyjny. Uważam, że egzamin maturalny z fizyki to egzamin, do którego warto podejść. To krok będący czytelnym sygnałem, że posiada się wynikające ze specyfiki przedmiotu umiejętności. A ponad wszystko, że jest się absolwentem pracowitym i zdeterminowanym. Tegoroczny arkusz zdecydowanie temu sprzyjał.
Współcześni kandydaci na studia fizyczne posiadają wiedzę i kompetencje porównywalne z tymi, które mieli ich rówieśnicy sprzed lat. Tyle tylko, że nie obejmują one tego, czego od nich oczekujemy, a tak naprawdę czego zwykliśmy od lat (niemal niezmiennej formie) oczekiwać od kandydata na studia fizyczne. Ich wiedza na temat zagadnień fizycznych i zdobyte w toku zajęć szkolnych umiejętności analizy problemów fizycznych jest mniejsza w porównaniu z tą posiadaną jeszcze kilka lat temu. I nie ma sensu szukać tu jednego powodu – wszystko to jest wypadkową wielu zmian, które – chcąc nie chcąc – musimy zaakceptować. Aczkolwiek ci, którzy przystąpili do egzaminu maturalnego z fizyki, także w tym roku, wyróżniają się w tej grupie. Należy jednak szczerze napisać, że daje im to poczucie komfortu przede wszystkim na pierwszym roku, a nawet tylko w pierwszym semestrze. Dość szybko przekonują się czy to, co dzieje się na studiach (wszystko jedno na jakim kierunku) spełnia ich oczekiwania, czy nie. I tu już nasze, czyli pracowników uczelni, zadanie, by przekonać ich, że to w przeważającej większości XIX-wieczna fizyka z arkusza maturalnego to tylko krok, nie bez znaczenia, na drodze do ciekawych zagadnień i pełnego wyzwań świata fizyki jako dyscypliny naukowej. Ta XIX-wieczna fizyka stanowi podstawę funkcjonowania niemal wszystkiego, z czym współczesny młody człowiek ma dziś do czynienia, więc to nie ona ma być nowoczesna, tylko jej nauczanie. Egzamin maturalny powinien w tym pomagać, tegoroczny robi to, choć w bardzo ograniczonym zakresie.
dr Tomasz Greczyło, prof. UWr
Arkusze egzaminu z fizyki rozszerzonej: Formuła 2023, Formuła 2015
Wszystkie arkusze egzaminów przeprowadzonych do tej pory są dostępne na stronie cke.gov.pl