Olimpiady przedmiotowe, które stanowią jedno z istotnych kryteriów w Rankingu Liceów i Techników Perspektyw, stały się jednym z tematów dyskusji w czasie uroczystego posiedzenia Kapituły.
Dyskusję pt. „Olimpiady przedmiotowe w systemie edukacji − ich miejsce i rola w zakresie kształcenia talentów, problemy do pilnego rozwiązania” prowadzili: Janusz Kowalski (sekretarz Komitetu Głównego Olimpiady Wiedzy Technicznej), prof. Andrzej Wysmółek, przewodniczący Komitetu Głównego Olimpiady Fizycznej i dr Małgorzata Falencka-Jabłońska, przewodnicząca Komitetu Głównego Olimpiady Wiedzy Ekologicznej.
Otwierając dyskusję Janusz Kowalski zwrócił uwagę na to, jak w ciągu kilkudziesięciu lat rozwinął się nurt olimpijski w polskiej edukacji (liczba olimpiad wzrosła ponad dwukrotnie), oraz zaznaczył, że na olimpiady warto patrzeć indywidualnie, ponieważ każda z nich ma swoją specyfikę związaną ze sposobem organizacji, wyróżnianiem najlepszych itp.
Dalej J. Kowalski przypomniał główne cele olimpiad przedmiotowych, w tym najważniejszy społecznie sens organizowania olimpiad (obok tych istotnych dla samej młodzieży − przepustka na renomowane uczelnie − i dla szkół czy nauczycieli − potwierdzenie wysokiego poziomu kształcenia), jakim jest pozyskanie najlepszych kandydatów na studia w szkołach wyższych. − Tak naprawdę te wszystkie kryteria, o jakich jest teraz głośno, czyli innowacyjności, rozwoju, zmiany świata, zależeć będą od tych młodych ludzi, którzy już teraz są najlepsi − stwierdził.
Zmiana świata na horyzoncie
W tym kontekście szczególnie gorzko wybrzmiały słowa przedstawicieli komitetów głównych olimpiad przedmiotowych − zauważono, że ministerstwo, które określiło (przez wydanie specjalnego rozporządzenia) zasady organizowania olimpiad i jest za olimpiady odpowiedzialne, nie tylko nie jest zainteresowane utrzymaniem i rozwijaniem tego typu zawodów wiedzy, ale wprost nie docenia ich. − Najlepszym tego przykładem jest zorganizowany w 2022 roku przez MEiN konkurs ofert na realizację zadania publicznego pn.: „Organizacja i przeprowadzenie olimpiad przedmiotowych i interdyscyplinarnych w latach szkolnych 2022/2023, 2023/2024, 2024/2025” − mówił prof. Andrzej Wysmółek. − Jeżeli rzeczywiście chcemy, by Polska rozwijała się technologicznie, to wiąże się z pewnymi nakładami finansowymi, które powinny być zabezpieczone w budżecie państwa, by realnie móc przez odpowiednio szeroką organizację olimpiad przedmiotowych zachęcać jak największą liczbę uczniów do kształcenia się, do odkrywania i rozwijania w sobie talentów. Oczywiście w ostatecznym rachunku tych genialnych młodych ludzi odkryjemy kilku, ale tych bardzo zdolnych, którzy dołożą się do zmiany świata, będzie o wiele więcej. Tymczasem z tego, co się ostatnio dzieje, wynika, że zapominamy o zdolnej młodzieży, która ma pchać nasz kraj do przodu.
Trzeba drążyć skałę
Prof. Wysmółek podkreślił też, że komitety główne olimpiad już robią wszystko, by organizować zawody, ponieważ dla uczniów nie do przyjęcia byłby fakt, że olimpiada się nie odbędzie. Olimpiady trwają często dzięki wsparciu sponsorów (przykładem jest Kraków, który dofinansowuje dzięki pomocy sponsorów nauczycieli przygotowujących uczniów do zawodów wiedzy), ale też dzięki bardzo dużej pomocy uczelni. Na koniec swojego wystąpienia przewodniczący Komitetu Głównego Olimpiady Fizycznej zwrócił się z apelem: − Spróbujmy tę ministerialną skałę drążyć razem, ku pożytkowi wspólnemu, w interesie nie własnym, ale publicznym.
Zadbać o wszechstronną wiedzę
Odrębne problemy związane z olimpiadami interdyscyplinarnymi przedstawiła z kolei dr Małgorzata Falencka-Jabłońska na przykładzie istniejącej od prawie 40 lat Olimpiady Wiedzy Ekologicznej. − W ministerialnym rozporządzeniu na temat olimpiad jest zapis, że aby uczeń będący finalistą czy laureatem tych zawodów mógł być zwolniony z matury, musi wykazać się udziałem w olimpiadzie zarejestrowanej w MEiN, która jest jednocześnie olimpiadą przedmiotową. Siłą rzeczy dyskwalifikuje to finalistów i laureatów olimpiad interdyscyplinarnych − mówiła. − Mamy XXI wiek, treści przedmiotów się przenikają, potrzebujemy interdyscyplinarnej wiedzy, a jednocześnie nie wspieramy młodych ludzi wykazujących się taką wiedzą. W ten sposób podcinamy gałąź, na której siedzimy, bo przyszłością jest właśnie wiedza przyczynowo-skutkowa, wszechstronna, a nie szufladkowa.
Radość, a nie wyścig szczurów
Głos z sali zabrał prof. Włodzimierz Marciniak, który podkreślił: − Kwestia finansowania olimpiad jest kluczowa i państwo nie może się z tego wymigiwać, a szukanie sponsorów przez komitety główne olimpiad postrzegać należy tylko jako ruch rozpaczliwy − zauważył. I dalej wskazywał: − Myśląc o rozwiązaniu tej sytuacji, widziałbym zabieg podzielenia olimpiad na przedmiotowe oraz inne i na każdą z tych dwóch grup przeznaczyć oddzielną pulę pieniędzy. I wtedy byłbym gorącym zwolennikiem tego, by olimpiady przedmiotowe, które stanowią główne „źródło” najlepszych kandydatów na uczelnie, finansować z budżetu szkolnictwa wyższego, ponieważ szkołom wyższym takie wsparcie się najzwyczajniej opłaca.
Prof. Marciniak mówił też, że olimpiady w Polsce mają dodatkowy aspekt: radości. Tego nie ma w wielu krajach, gdzie dominuje element wyścigu szczurów, przez co przygotowania do nich to wytężony trening aż do zabicia indywidualności.
Apele na zakończenie
Nawiązując do kwestii finansowych dr Mariusz Włodarczyk, reprezentujący komitety dwóch olimpiad: Wiedzy o Mediach (OWM) i Wiedzy o Bezpieczeństwie i Obronności (OWBiO), jako przykład finansowania przez MEiN zawodów wiedzy podał kwotę 20 tys. zł, jaką otrzymał komitet główny OWBiO na organizację wydarzenia. − To dofinansowanie, choć każdy zdaje sobie sprawę z tego, jak niewielkie w kontekście chociażby całorocznej pracy organizacyjnej przy olimpiadzie, było dla nas ważne w kontekście rankingu Perspektyw, bo dzięki wpisaniu na ministerialną listę nasza olimpiada była brana pod uwagę w wynikach szkół. Jednak chciałbym zwrócić państwa uwagę na to, że może warto jednak oddzielić decyzje kapituły rankingu od ministerialnego dofinansowania, a w zamian zwracać uwagę na sposób organizowania poszczególnych olimpiad, ich poziom merytoryczny, uznawalność wyników danych zawodów przez uczelnie itp. − mówił dr Włodarczyk. − Tak naprawdę to są kryteria wskazujące wartość poszczególnych zawodów wiedzy.
Podsumowując dyskusję, prof. Ryszard Koziołek, nowy przewodniczący Kapituły Rankingu Liceów i Techników, zaapelował: − Jeśli można państwa prosić o spisanie wniosków w formie rezolucji, którą moglibyśmy skierować do nowego ministra, a moment jest obecnie znaczący i lepszego nie będzie, to jako przewodniczący Kapituły rankingu zobowiązuję się, by taki dokument o zwiększenie finansowania olimpiad trafił do ministra.
Magda Tytuła
fot. Anita Kot